5 lis 2014

0

Kamil gra #7 Osadnicy z Catanu czyli klasyka, klasyka i jeszcze trochę klasyki.


Gra roku 2005. Zdobywczyni ogromnej ilości gier, niemiecki fenomen. Masa godzin spędzonych na rozgrywce. Tak można określić jedną  najbardziej popularnych gier familijnych w Polsce i nie tylko. Osadnicy z Catanu to gra niezwykle prosta, przejrzysta, dająca dużo frajdy i emocji, które sięgają zenitu pod sam koniec rozgrywki. Gracze pokochali ją od samego początku i nie ma się im co dziwić. Potrafi nieźle wciągnąć, a godziny spędzone na rozwijaniu miasta wydadzą Wam się kilkoma chwilami i sami siebie zapytacie Kiedy to tak szybko zleciało?! Zapraszam na krótką, ale treściwą recenzję!   Twój cel jest banalny - musisz zdobyć 10 punktów. Aby do tego dojść musisz budować, budować i jeszcze raz budować. To typowa gra ekonomiczno-familijna, w której gracze muszą rozwijać swoje mieściny by być prawdziwym masterem. Buduj wioski, budynki, mosty i inne budowle by wygrać. Musisz posiadać odpowiednie surowce, które zdobędziesz z planszy przy pomocy rzutów kostką lub z wymiany handlowej z innymi graczami. Nic prostszego prawda? I właśnie to jest powodem najczęstszych bluzgów pod adresem Osadników (!) - gracze uwzięli się, że gra jest po prostu za prosta i szybko się nudzi. Najwyraźniej, takie kwestie głosili starzy wyjadacze, którzy spędzają każdy wieczór na partyjce z Neuroshimę, Grę o Tron czy Warhamerra, bo takie głupoty mogą sobie wsadzić w.. no wiecie gdzie.  Brylantem wśród zalet gry jest interakcja z innymi graczami. Nie możesz być samotnym wilkiem, który czyha na bezbronne owieczki - prędzej to one zjedzą Ciebie. Musisz nastawi się na współpracę i dobre stosunki z sąsiadami, bo inaczej nie zdołasz wygrać. Oczywiście, liczy się też szczęście w kostce, jednak dobre relacje z graczami to podstawa. No bo jak wybudujesz kolejny etap drogi, gdy brakuje Ci surowca, na mapie go brak, a Twój sąsiad mógłby się w nim kąpać? Nie pozostaje Ci nic innego jak zaproponować coś w zamian.   Kolejnym minusem, na który można ponarzekać (tym razem można go uargumentować) jest ogromna losowość w grze, której nie cierpię, bo szczęścia w takim czymś po prostu nie mam. To moja subiektywna ocena, inni mogą z tego powodu się cieszyć - w końcu taki sposób wprowadzana jest pewna niepewność i do końca nie wiadomo, czy dotychczasowy lider czy jak go tam zwać, na pewno nas pokona. Może się okazać, że malutka wioska i jej pan odniosą spektakularny sukces, zwłaszcza jeśli ma on szczęście w kości. W dużej mierze mówię tutaj o surowcach, bo oprócz wymiany handlowej nie ma innej okazji by takowe zdobyć :) Czasem może zdarzyć się tak, że przesiedzisz kilka tur bezczynnie, gdy inni będą się bogacić i rozwijać, to trochę frustrujące, prawda?  Kilka słów o wydaniu. Galakta, jak zwykle stanęła na wysokości zadania, zwłaszcza jeśli chodzi o detale. Plastikowe figurki są bardzo dobrym przykładem jak powinno dbać o ich design. Plansza jest wykonana z solidnej porcji tektury, przez co będzie nam służyła przez lata, wszystkie elementy wytrzymają wiele partii, solidność wykonania widać gołym okiem.  Osadnicy z Catanu to świetna propozycja na prezent dla nastolatka lub jakiegoś znajomego, który chce zacząć swoją przygodę z planszówkami, lub różne bitewniaki i wymagające strategie wytyrały do tego stopnia, że ma ochotę na coś lżejszego. Tylko zadbajcie o to, by mógł pograć w więcej niż dwie osoby! Inaczej będzie to jednostronna i nużąca gra, do której Wasz znajomy się po prostu zrazi i już nie wróci. A szkoda, bo Osadnicy to bardzo ciekawa propozycja na nudne, długie, jesienne i zimowe wieczory, które przed nami. Grajcie we trójkę lub większą liczbę osób, emocji będzie co nie miara, śmiechu i ciekawych wymian handlowych również. Zachęcam do zaprzyjaźnienia się z Osadnikami, bo to naprawdę przyjemna gra jest :)  P.S. Wiecie, że można pograć w tę grę za darmo w wersji flash? Dostępna jest również na wszystkie urządzenia na literkę "i..." za naprawdę niewielkie pieniądze. Nie ma jednak co porównywać do wieczoru spędzonego ze znajomymi przy zimnym piwku i nieźle się przy tym bawiąc, prawda?
Gra roku 2005. Zdobywczyni ogromnej ilości gier, niemiecki fenomen. Masa godzin spędzonych na rozgrywce. Tak można określić jedną  najbardziej popularnych gier familijnych w Polsce i nie tylko. Osadnicy z Catanu to gra niezwykle prosta, przejrzysta, dająca dużo frajdy i emocji, które sięgają zenitu pod sam koniec rozgrywki. Gracze pokochali ją od samego początku i nie ma się im co dziwić. Potrafi nieźle wciągnąć, a godziny spędzone na rozwijaniu miasta wydadzą Wam się kilkoma chwilami i sami siebie zapytacie Kiedy to tak szybko zleciało?! Zapraszam na krótką, ale treściwą recenzję!



Twój cel jest banalny - musisz zdobyć 10 punktów. Aby do tego dojść musisz budować, budować i jeszcze raz budować. To typowa gra ekonomiczno-familijna, w której gracze muszą rozwijać swoje mieściny by być prawdziwym masterem. Buduj wioski, budynki, mosty i inne budowle by wygrać. Musisz posiadać odpowiednie surowce, które zdobędziesz z planszy przy pomocy rzutów kostką lub z wymiany handlowej z innymi graczami. Nic prostszego prawda? I właśnie to jest powodem najczęstszych bluzgów pod adresem Osadników (!) - gracze uwzięli się, że gra jest po prostu za prosta i szybko się nudzi. Najwyraźniej, takie kwestie głosili starzy wyjadacze, którzy spędzają każdy wieczór na partyjce z Neuroshimę, Grę o Tron czy Warhamerra, bo takie głupoty mogą sobie wsadzić w.. no wiecie gdzie.

Brylantem wśród zalet gry jest interakcja z innymi graczami. Nie możesz być samotnym wilkiem, który czyha na bezbronne owieczki - prędzej to one zjedzą Ciebie. Musisz nastawi się na współpracę i dobre stosunki z sąsiadami, bo inaczej nie zdołasz wygrać. Oczywiście, liczy się też szczęście w kostce, jednak dobre relacje z graczami to podstawa. No bo jak wybudujesz kolejny etap drogi, gdy brakuje Ci surowca, na mapie go brak, a Twój sąsiad mógłby się w nim kąpać? Nie pozostaje Ci nic innego jak zaproponować coś w zamian.

Gra roku 2005. Zdobywczyni ogromnej ilości gier, niemiecki fenomen. Masa godzin spędzonych na rozgrywce. Tak można określić jedną  najbardziej popularnych gier familijnych w Polsce i nie tylko. Osadnicy z Catanu to gra niezwykle prosta, przejrzysta, dająca dużo frajdy i emocji, które sięgają zenitu pod sam koniec rozgrywki. Gracze pokochali ją od samego początku i nie ma się im co dziwić. Potrafi nieźle wciągnąć, a godziny spędzone na rozwijaniu miasta wydadzą Wam się kilkoma chwilami i sami siebie zapytacie Kiedy to tak szybko zleciało?! Zapraszam na krótką, ale treściwą recenzję!   Twój cel jest banalny - musisz zdobyć 10 punktów. Aby do tego dojść musisz budować, budować i jeszcze raz budować. To typowa gra ekonomiczno-familijna, w której gracze muszą rozwijać swoje mieściny by być prawdziwym masterem. Buduj wioski, budynki, mosty i inne budowle by wygrać. Musisz posiadać odpowiednie surowce, które zdobędziesz z planszy przy pomocy rzutów kostką lub z wymiany handlowej z innymi graczami. Nic prostszego prawda? I właśnie to jest powodem najczęstszych bluzgów pod adresem Osadników (!) - gracze uwzięli się, że gra jest po prostu za prosta i szybko się nudzi. Najwyraźniej, takie kwestie głosili starzy wyjadacze, którzy spędzają każdy wieczór na partyjce z Neuroshimę, Grę o Tron czy Warhamerra, bo takie głupoty mogą sobie wsadzić w.. no wiecie gdzie.  Brylantem wśród zalet gry jest interakcja z innymi graczami. Nie możesz być samotnym wilkiem, który czyha na bezbronne owieczki - prędzej to one zjedzą Ciebie. Musisz nastawi się na współpracę i dobre stosunki z sąsiadami, bo inaczej nie zdołasz wygrać. Oczywiście, liczy się też szczęście w kostce, jednak dobre relacje z graczami to podstawa. No bo jak wybudujesz kolejny etap drogi, gdy brakuje Ci surowca, na mapie go brak, a Twój sąsiad mógłby się w nim kąpać? Nie pozostaje Ci nic innego jak zaproponować coś w zamian.   Kolejnym minusem, na który można ponarzekać (tym razem można go uargumentować) jest ogromna losowość w grze, której nie cierpię, bo szczęścia w takim czymś po prostu nie mam. To moja subiektywna ocena, inni mogą z tego powodu się cieszyć - w końcu taki sposób wprowadzana jest pewna niepewność i do końca nie wiadomo, czy dotychczasowy lider czy jak go tam zwać, na pewno nas pokona. Może się okazać, że malutka wioska i jej pan odniosą spektakularny sukces, zwłaszcza jeśli ma on szczęście w kości. W dużej mierze mówię tutaj o surowcach, bo oprócz wymiany handlowej nie ma innej okazji by takowe zdobyć :) Czasem może zdarzyć się tak, że przesiedzisz kilka tur bezczynnie, gdy inni będą się bogacić i rozwijać, to trochę frustrujące, prawda?  Kilka słów o wydaniu. Galakta, jak zwykle stanęła na wysokości zadania, zwłaszcza jeśli chodzi o detale. Plastikowe figurki są bardzo dobrym przykładem jak powinno dbać o ich design. Plansza jest wykonana z solidnej porcji tektury, przez co będzie nam służyła przez lata, wszystkie elementy wytrzymają wiele partii, solidność wykonania widać gołym okiem.  Osadnicy z Catanu to świetna propozycja na prezent dla nastolatka lub jakiegoś znajomego, który chce zacząć swoją przygodę z planszówkami, lub różne bitewniaki i wymagające strategie wytyrały do tego stopnia, że ma ochotę na coś lżejszego. Tylko zadbajcie o to, by mógł pograć w więcej niż dwie osoby! Inaczej będzie to jednostronna i nużąca gra, do której Wasz znajomy się po prostu zrazi i już nie wróci. A szkoda, bo Osadnicy to bardzo ciekawa propozycja na nudne, długie, jesienne i zimowe wieczory, które przed nami. Grajcie we trójkę lub większą liczbę osób, emocji będzie co nie miara, śmiechu i ciekawych wymian handlowych również. Zachęcam do zaprzyjaźnienia się z Osadnikami, bo to naprawdę przyjemna gra jest :)  P.S. Wiecie, że można pograć w tę grę za darmo w wersji flash? Dostępna jest również na wszystkie urządzenia na literkę "i..." za naprawdę niewielkie pieniądze. Nie ma jednak co porównywać do wieczoru spędzonego ze znajomymi przy zimnym piwku i nieźle się przy tym bawiąc, prawda?
Kolejnym minusem, na który można ponarzekać (tym razem można go uargumentować) jest

ogromna losowość w grze, której nie cierpię, bo szczęścia w takim czymś po prostu nie mam. To moja subiektywna ocena, inni mogą z tego powodu się cieszyć - w końcu taki sposób wprowadzana jest pewna niepewność i do końca nie wiadomo, czy dotychczasowy lider czy jak go tam zwać, na pewno nas pokona. Może się okazać, że malutka wioska i jej pan odniosą spektakularny sukces, zwłaszcza jeśli ma on szczęście w kości. W dużej mierze mówię tutaj o surowcach, bo oprócz wymiany handlowej nie ma innej okazji by takowe zdobyć :) Czasem może zdarzyć się tak, że przesiedzisz kilka tur bezczynnie, gdy inni będą się bogacić i rozwijać, to trochę frustrujące, prawda?

Kilka słów o wydaniu. Galakta, jak zwykle stanęła na wysokości zadania, zwłaszcza jeśli chodzi o detale. Plastikowe figurki są bardzo dobrym przykładem jak powinno dbać o ich design. Plansza jest wykonana z solidnej porcji tektury, przez co będzie nam służyła przez lata, wszystkie elementy wytrzymają wiele partii, solidność wykonania widać gołym okiem.

Osadnicy z Catanu to świetna propozycja na prezent dla nastolatka lub jakiegoś znajomego, który chce zacząć swoją przygodę z planszówkami, lub różne bitewniaki i wymagające strategie wytyrały do tego stopnia, że ma ochotę na coś lżejszego. Tylko zadbajcie o to, by mógł pograć w więcej niż dwie osoby! Inaczej będzie to jednostronna i nużąca gra, do której Wasz znajomy się po prostu zrazi i już nie wróci. A szkoda, bo Osadnicy to bardzo ciekawa propozycja na nudne, długie, jesienne i zimowe wieczory, które przed nami. Grajcie we trójkę lub większą liczbę osób, emocji będzie co nie miara, śmiechu i ciekawych wymian handlowych również. Zachęcam do zaprzyjaźnienia się z Osadnikami, bo to naprawdę przyjemna gra jest :)

P.S. Wiecie, że można pograć w tę grę za darmo w wersji flash? Dostępna jest również na wszystkie urządzenia na literkę "i..." za naprawdę niewielkie pieniądze. Nie ma jednak co porównywać do wieczoru spędzonego ze znajomymi przy zimnym piwku i nieźle się przy tym bawiąc, prawda?



Wydawnictwo
Galakta

Data wydania
2011 (nowe wydanie)

Sugerowana cena detaliczna
119,90 zł

Ocena
5/7

0 komentarze:

Prześlij komentarz