9 cze 2014

37

Gnioty w fantastyce też się zdarzają czyli..


Kamil Czyta Książki Anne Bishop Córka Krwawych Opinia Recenzja Gniot Fantasy Idiota Czarne KamienieDwa lub trzy lata temu skusiłem się pewną książkę. Ładna okładka, przykuwająca moje spojrzenie. Chwytliwy opis z tyłu, zapewniający o niesamowitej akcji i niebanalnej fabule, wprost z wymarzonego świata fantasy. Nie zastanawiałem się wiele i zakupiłem ów powieść. Po 70 stronach rzuciłem książkę w kąt, bo takich głupot dawno nie czytałem, czegoś tak niespójnego nie miałem w rękach od dawna. Po jakimś czasie wróciłem do niej, by w imię zasady rozpoczętą książkę należy skończyć, mimo bólu w prawym oku, dobrnąłem do końca. Do tej pory nie wiem o czym ta książka jest, nie wiem jakim cudem ma kilka części, nie mam najmniejszego pojęcia, jak może się podobać innym ludziom, nie umiem Wam opisać wszystkich moich uczuć towarzyszących podczas zgłębiania lektury. Jednak podejmę się wyzwania i napiszę jej recenzję.


Jak już wspomniałem, własnymi słowami nie umiem opisać fabuły książki ani jej fabularnej akcji więc postanowiłem przytoczyć opis wydawcy: W świecie Mrocznego Królestwa, przepełnionego zdradą i korupcją, zasady ustalają Krwawi a rasa czarownic i czarnoksiężników, których moc określają magiczne kamienie...Przed ponad 700 laty, czarownica sabatów Klepsydry, ujrzała spełniającą się starożytną przepowiednię a nadejście najpotężniejszej Królowej w historii Krwawych a żywego mitu, Czarownicy, która posiadać będzie więcej mocy, niż sam Wielki Lord Piekła. Do walki o względy młodej Jaenelle staną trzej odwieczni wrogowie, którzy wiedzą jak wielka moc kryje się za błękitnymi oczami niewinnej dziewczyny. Bezlitosna gra, w której główną bronią są magia, miłość i nienawiść właśnie się rozpoczęła. 

Zapowiada się świetnie, prawda? Jest mrocznie z nutką starego, dobrego fantasy, którego w dzisiejszych czasach nie uświadczymy. Może zacznę od plusów tej powieści, bo pójdzie mi o wiele szybciej. Świat wykreowany przez autorkę jest niebanalny i naprawdę dobrze przemyślany, a co za tym idzie dobrze skonstruowany. Dziękuję za uwagę.

Jeśli mógłbym zadać jedno pytanie autorce, spytałbym ją czy sama wie o co chodzi w jej książce? Czy jest absolutnie pewna, że rozumie wszystkich bohaterów i ich reakcje w danych sytuacjach? Do tej pory jestem bardzo ciekawy jej odpowiedzi, bo tak zagmatwanej fabuły i wielowątkowej akcji nie widziałem w żadnej książce. Ogólnie syf, kiła i mogiła. Świat jest wielki, hasa po nim mnóstwo dziwnych stworów, czarownic, rycerzy, demonów i innych tworów, gdy nagle, nie wiadomo skąd, pojawia się młodziutka główna bohaterka czyli Jaenelle - rozkapryszone dziecko, które wszystko wie najlepiej i gówno ją obchodzi co myślą inni. Ona jest najważniejsza. Mało tego, przez ponad 300 stron czytamy o jej nieprzeciętnej urodzie, wielkiej inteligencji, wyjątkowości, wrażliwości i .. no ku*wa, bleh! Ileż można?! W pewnym momencie wyrósł mi przed oczami obraz bezmózgiej lalki Barbie, która jest plastikowa do szpiku.. plastiku?
Pozostali bohaterowie to idioci. Do bólu przewidywalni, po kilku stronach książki wiemy jacy są, co czują, co myślą, co zrobią w danej sytuacji - głupie maszyny, pozbawione elokwencji i własnej woli. Czujemy, jakbyśmy znali ich kupę czasu, ale nie poprzez ich mądrość, a totalną głupotę i przewidywalność. Autorka prowadzi je przez kartki powieści niczym lalki w teatrze, gdy my znamy na pamięć cały scenariusz. Wszystkich na głowę bije wszechmocny Wielki Lord Piekła Seatan (czyżby synonim szatana?! :O), który w całej tej ferajnie jest najbardziej święta postacią jaką znam. Dziwne? Według autorki chyba nie. 

Nie znajdziesz tutaj, drogi Czytelniku zabójczego zwrotu akcji, niespodziewanych sytuacji - wszystko jest proste jak A4 na trasie Kraków - Katowice. Styl autorki nie powala. Sztuczne, nic nie wnoszące dialogi, humor denny i mulisty niczym Wisła w Krakowie, epickie porównania i metafory umiejscowione gdzieś na dnie tego mułu, a do tego dodajmy jeszcze prosty i ubogi język. Ani to śmieszne ani wybitne. Jak to mówią bida z nyndzą i chlyb z bryndzą. 

To co jest najgłupsze i niesmaczne w tej książce to seks. Książka ocieka seksem. Seks jest wszędzie! Seks, seks, seks. Każdy facet, CO DO JEDNEGO, podnieca się Jaenelle, nawet Daemon, którego do kobiet nie ciągnęło od wieków. Nawet, uwaga! .. koń. Nie, to nie żart, Koń biegał po polach, ujrzał młodą dziewczynkę i się podniecił No litości.. Główna bohaterka ma 12 lat, nie wie co to siusiak, a pożąda ją pół światu. Czy wspominałem, że rządzą niewyżyte czarownice? Nie? Mają swoich niewolników, którzy są im potrzebni tylko i wyłącznie do zaspokojenia seksualnych potrzeb. Najśmieszniejszy jest jeden z bohaterów, który jest tak podniecony (czy to dzień czy noc), że musi swój popęd trzymać na wodzy, inaczej zgwałciłby nawet tego konia. Gwałty? Są. Kazirodztwo? Jest. Związki homoseksualne? Są. Pedofilia? Jest. Seksualne tortury? Są. A właśnie, wiecie jak nazywało się narzędzie do takich tortur? Pierścień posłuszeństwa. Resztę dopowiedzcie sobie sami.

Odradzam. Nie czytajcie tego, omijajcie z daleka, chyba, że chcecie poczytać o podniecającym się koniu, pseudo-pięknej dziewczynce i wszechogarniającym seksie, w różnych, różnistych formach. Bo tak naprawdę o tym jest ta książka, seks wiedzie tu prym, a główny wątek fabularny, który miał naprawdę dobry potencjał, został zmarnowany już na starcie, kiedy zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń, których nie idzie zrozumieć nawet po kilkudziesięciu stronach. Może kilkoro z Was wie o czym pisałem, ale chcąc przestrzec innych - jeśli traficie na Córkę Krwawych Anny Bishop, proszę Was, nie kupujcie tego, jest wiele innych lepszych książek, które są o niebo lepsze i tańsze.

P.S. Wiecie, że cykl Czarne Kamienie, który otwiera książka Córka Krwawych ma 9 tomów? 



Wydawnictwo
INITIUM

Data wydania
3 października 2008

Liczba stron
366

Ocena
2/10


37 komentarzy:

  1. Oj. Ciekawa recenzja. Uwielbiam książki Anne Boshop. Ale fakt, początek Córki Krwawych jest chaotyczny, dość ciężko się zorientować o co tu dokładnie chodzi, miałam z tym początkowo wielki problem, lecz potem tak się wciągnęłam, że nie mogłam się oderwać od lektury. W swojej biblioteczce mam wszystkie tomu z cyklu Czarne Kamienie, Efemera oraz z nowego cyklu Inni. Przykładowe dwa rozdziały tej serii można znaleźć na stronie wydawnictwa. Ten nowy cykl znacznie różni się od Czarnych Kamieni. Ale każdy ma swoje gusta co będzie pasowało jednej osobie i wywoływało zachwyt, drugiej nie przypadnie całkowicie do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest aż tak źle? Mam tę książkę i brałam się za nią już 2 razy, ale odpuszczałam po kilku stronach, jednak myślałam, że tylko początek jest taki nudny i dziwny, a reszta się rozkręca. No cóż, co się stało już się nie odstanie i książki nie zwrócę, ale chyba jednak jej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie mówią, że jak przebrniesz przez pierwsze 100 stron, to z prędzej czy później ją skończysz ;D

      Usuń
    2. Ja także podchodziłam do niej dwukrotnie. I choć doszłam do setki, książkę znowu ostatecznie porzuciłam... Więc nie do końca. :P Jest po prostu nudna i chaotyczna.

      Usuń
  3. Tytuł obił mi się o uszy, ale nigdy nie ciągnęło mnie, aby poznać tę serię. O autorce słyszałam raczej dobre opinie, ale na własnej skórze nie przekonałam się jak to na prawdę jest. Jeśli fabuła jest taka zagmatwana to nie sądzę, bym kiedykolwiek sięgnęła po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno odpuszczę sobie tą książkę.. Sama trafiłam kiedyś na taki bardzo popularny gniot, który ma cztery tomy i niestety ale do tej pory nie przeczytałam i nie zamierzam tego robić...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to muszę przeczytać ;) Anna Bishop i takie coś? Nie wierzę ;)
    PS. Wyżyłeś się troszkę emocjonalnie, prawda? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wyżyłem, w końcu mogłem napisać parę zdań o tej książce :D

      Usuń
  6. Dobry człowieku, dziękuję, że uchroniłeś mnie przed tak straszną książką! Bo zamierzałam ją przeczytać, niestety, ale teraz chyba ją sobie odpuszczę....

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozwalił mnie akapit dotyczący plusów, szczególnie to "dziękuję za uwagę", a potem przeczytałam przedostatni akapit i.. Boże, serio? Bohaterka ma 12 lat, a seksualność dorosłej kobiety? Pedofila czy głupota autorki? Że o koniu nie wspomnę, żenada. I to Anna Bishop, na której twórczość miałam ogromną ochotę...

    OdpowiedzUsuń
  8. No to dzięki za ostrzeżenie :) Czasem zastanawiam się, jak takie książki w ogóle ktoś wydaje. Jest tyle świetnych pisarzy, którzy chcą zadebiutować, ale nie mogą się przebić - a tu taki gniot. Ja z swojej strony też raz się przejechałam na jednej pozycji z działu fantastyka, otóż - "Gra o Ferrin" Katarzyny Michalak. Nie wiem, co mnie skusiło, może chciałam się odstresować romansidłem połączonym z fantastyką, Czytając chciało mi się z tego patosu wymiotować, znienawidziłam główną bohaterkę, a na końcówce - cholernie dramatycznej - śmiałam sie do rozpuku :) Pozdrawiam, Gaba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Nie znajdziesz tutaj, drogi Czytelniku zabójczego zwrotu akcji, niespodziewanych sytuacji - wszystko jest proste jak A4 na trasie Kraków - Katowice." - genialna recenzja :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Takie książki wymagają dobrych recenzji ;D

      Usuń
  10. Dzięki za ostrzeżenie. Będę omijać tę książkę i cały cykl z daleka, bo po co się niepotrzebnie irytować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam nic tej autorki i póki co nie mam jej książek w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O, Czarne Kamienie. Podobno (że użyję slangu) najlepsze opcio, jakie wciągu ostatnich kilku lat u nas wydano. Ostrzę sobie ząbki.^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Poleciałeś :D po bandzie :D hihihi :) słyszałam coś niecoś o tej książce, ale dość pozytywne opinie ;o tak więc jestem w szoku i na dodatek ten KOŃ mnie zniesmaczył :D jakieś zoofile tam występują heheheh

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja lubię, kiedy ty się bulwersujesz! Piszesz wtedy takie świetne recenzje :)
    Opis to mnie powalił. Nic nie wiem i czuję się trochę zagubiony.
    Gdybym był autorem, rozpisał bym się na co najmniej 600 stron :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten cykl mam w planach od dawna, więc pewnie prędzej czy później sięgnę po I tom, choćby żeby się przekonać, jak to z nim tak naprawdę jest :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Z tego typu książek polecaM:
    Jak poślubić wampira milionera; Autor: Kerrelyn Sparks
    Mag niezależny Flossia Naren cz.1 Autor: Kira Izmajłowa
    Przynieście mi głowę wiedźmy Autor: Kim Harrison
    Kolacja z wampirem Autor: Abigail Anne Gibbs
    Grobowa wiedźma Autor: Kalayna Price
    Szeptem Autor: Becca Fitzpatrick
    Wybrańcy losu Autor: Gabriella Poole
    Mroczny kochanek Autor: J.R Ward
    Niektóre dziewczyny gryzą Autor: Chloe Neill
    Rozkosze Nocy Autor: Sherrilyn Kenyon

    Większości nie doczytałam, ale ten... no... polecam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojojoj, co się porobiło! Od Anne Bishop czytałam dwie części Efemery i "Pisane szkarłatem" (druga część, "Morderstwo wron", już w kolejce), Efemera podobała mi się, a "Pisane szkarłatem" wprost mnie zachwyciło, ale nie spodziewałam się TAKIEJ recenzji :O Przyznam szczerze, że parę razy ten ironiczny ton doprowadził mnie do śmiechu :D Masz talent do pisania niepochlebnych opinii :D
    Blogowa koleżanka z Krakowa :D

    OdpowiedzUsuń
  18. No proszę. A cyklem "Inni" jestem zachwycona... Ciekawe, miałam ochotę również na "Czarne Kamienie", i póki co zdania nie zmienię. Muszę się osobiście przekonać czy "Córka krwawych" jest tak okropna ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dzięki za info, będę omijać szeroookim łukiem XD

    OdpowiedzUsuń
  20. Zastanawialam sie nad ta ksiazka, bo jak sam zauwazyles, opis z okladki kusi. Ale teraz to sie lekko wzdragam na mysl o niej.

    OdpowiedzUsuń
  21. Z tym porównaniem prostoty do A4 bym w dobie remontów uważała... ;-)
    Gnioty zdarzają się wszędzie - czy to fantasy, czy to młodzieżówka, czy cokolwiek innego. I chyba w każdym gatunku boli nas tak samo, że zapowiadało się pięknie, a wyszło... ciut gorzej. Pytanie tylko, czy to kwestia tego, że autorzy się śpieszą, żeby szybciutko, szybciuteńko! wydać powieść - bez refleksji, zaczerpnięcia porady, czy zwykłego "odleżenia" w szufladzie, żeby ocenić swoją książkę z perspektywy czasu, czy raczej wina jest po stronie niektórych wydawnictw, które wydają wszystko (a przy tym niespecjalnie poświęcają uwagę korekcie merytorycznej i technicznej).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Specjalnie za fantastyką nie przepadam, więc pierwsze słyszę o tych 9 tomach;) Ale wyszedł Ci fajny tekst, więc na coś się książka przydała ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ty to masz lekkie pióro ;) Dobra recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiele o tej książce słyszałam i wszyscy fani serii ostrzegają, żeby się nie zrażać pierwszym tomem, bo jest kiepski, niejasny i zniechęca. Jednak kiedy się go pokona i pójdzie dalej podobno cykl wciąga. Nie wiem czy to prawda, bo osobiście nie zdołałam przebrnąć przez "Córkę krwawych", ale ogólne opinie całej serii są raczej pozytywne. Kwestia pokonania tego tomu i zmotywowanie się do sięgnięcia po następne. Mi się to chyba nie uda, ale wszystkim odważnym życzę POWODZENIA.

    OdpowiedzUsuń
  25. Mi jakiś czas temu też trafił się straszny gniot... Zastanawiałam się, jak można było to dopuścić do druku, tym bardziej, że sama książka rozbuchana na ponad 600 stron...

    OdpowiedzUsuń
  26. Ech, gnioty zdarzają się w każdym gatunku/nurcie. Niestety albo stety, bo gdyby wszystkie książki były wyśmienite byłoby zbyt nudno. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. O matko, erotyka, konie, niewyżyte czarownice, nie, nie, nie! zdecydowanie nie! A serio brzmiało ciekawie, oprócz tej nazwy "Wielki Lord Piekła", ale to bym przeżyła, gdyby książka była warta przeczytania, na szczęście nie muszę się martwić, bo tej pozycji to nawet patykiem nie tknę :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam w planach tę serię, Bishop ponoć nieźle pisze, ale może wynajdę coś innego jej autorstwa.

    OdpowiedzUsuń