15 lip 2014

5

Kamil Gra #2 Karcianka w klimacie książki


Moim skromnym zdaniem ten zabieg, to najlepsze posunięcie marketingowo - książkowe ostatnich miesięcy. Mowa o wydaniu książki o kolejnych przygodach kłamcy Lokiego czyli Kłamca 2.5 wraz z grą karcianą Kłamcianką Towarzyską. Większość z Was zna Jakuba Ćwieka właśnie z wykreowania postaci nordyckiego boga, działającego na usługach aniołów. Do tej pory udało mi się przeczytać dwie części przygód Kłamcy, jednak do kolejnych podchodzę z mniejszym zapałem i optymizmem. Dlaczego? O tym dowiecie się przy okazji recenzji jednej z nich. Dzisiaj skupmy się na Kłamcianckę, bo to ona gra pierwsze skrzypce w tym wydaniu - każdy szanujący się fan Lokiego nie może przejść obok tej pozycji obojętnie!



Gra jest przeznaczona dla 3 - 7 graczy w wieku 16+; rozgrywka trwa od 20 do 45 minut jednak wszyscy dobrze wiemy, że te granice prawie nigdy nie mają odwzorowania w rzeczywistości i wydłużają się niebotycznie - przy tej pozycji jest to aż nagminne, ale o tym za chwilę. W pudełku znajdziemy 110 kart - 100 postaci i 10 bohaterów (bardziej lub mniej użytecznych). Pudełko jest poręczne i łatwe do zapakowania do plecaka czy torby, choćby po to, by na świeżym powietrzu, przez chwilę wspólnie ze znajomymi troszeczkę pokłamać ;) Z tyłu pudełka mamy zasady na szybkości, wyjaśnione pokrótce ogólne reguły gry - dla początkujących kompletnie nie zrozumiałe.

Gdzie szukać wskazówek jak grać? Ano, trzeba otworzyć dołączoną w pakiecie książkę i przeczytać jej ostatnie strony. Twoim zadaniem jest zebrać jak najwięcej piór - każda postać jest warta ich określoną ilość i to jak potoczy się rozgrywka zależy czy wygrasz czy dołączysz do biednego Odyna. Na samym początku losujesz swojego bohatera i kładziesz go na nieaktywnej stronie, następnie losujesz 7 kart ze stosu postaci, a gra w tym momencie zaczyna się na dobre. Każdy gracz, w swojej turze ma mnóstwa pola do popisu - możesz atakować innego gracza, zagrywać efektami, wymieniać się kartami (losowo) z innymi kłamcami i dobierać karty na rękę, tak byś miał ich 7. Postacie mają swoje wartości - siła, pióra i efekty jakie wywołują - nimi możesz zagrać w czasie walki, po walce, lub osobno, tracąc na ich rzecz swoją turę. Od razu widać jak na talerzu, że to atakujący jest w lepszym położeniu. Broniący się, lub nie, zawsze straci kartę, co komplikuje jego sytuację, gdy kart zaczyna brakować.

Kamil Gra kamil czyta książki kłamcianka towarzyska SQN loki Ćwiek gra karcianka recenzja opis wpis opinia średniakTeraz mi powiedzcie, czy rozumiecie, chociaż ogólnie zasady tej gry? Tak? To dodam tylko, że każda
postać ma inny efekt, który trzeba "rozkminić", bo czasem jest on niezrozumiały po pierwszym przeczytaniu. Gra zaczyna wydłużać się zaraz po jej rozpoczęciu. Każdy gracz musi ogarnąć swoje karty, bohatera, efekty i strategie gry - mało tego, w czasie rozgrywki dochodzą kolejne postacie, z innymi efektami i je też trzeba zrozumieć, by gra stała się bardziej płynna. Dla początkujących i nieznających realiów Lokiego, ba! nawet dla tych starych wyjadaczy, początki mogą być cholernie trudne i nużące - zrozumienie gry zabiera sporo czasu i trzeba rozegrać kilka partii, by wiedzieć jak skutecznie grać.

Wygrywa ten, kto uzbiera najwięcej piórek. Istnieją karty Lokiego, który jest wart aż 3 piórka, jednak uwaga! Ten z graczy, kto po grze będzie miał najwięcej kart Kłamcy automatycznie przegrywa! Trzea kombinować tak, by być najlepszym, oszukiwać, kłamać i ściemniać, by mieć najwięcej piór i najmniej kart Lokiego. To wszystko powoduje, że dla Was gra może wydawać się nudna i niezrozumiała, jednak po kilku partiach i dokładnym czytaniu efektów i zasad można się porządnie rozegrać.

Ilustracje kart to największy plus tej gry. Świetne obrazki wykonane przez Roberta Sienickiego dodają realności rozgrywki, przez co czujemy się jakbyśmy naprawdę weszli w świat Lokiego. Ogólna szata graficzna jest utrzymana w stonowanych kolorach, co dodaje powagi rozgrywki. Z Kłamcianką jest tak, że nie przypadnie ona do gustu wszystkim graczom, może się nie spodobać również fanom prozy Ćwieka. Ogarnięcie wszystkiego zajmuje sporo czasu, a wiemy, że gracze nie należą do grona osób cierpliwych. Po kilku partiach nasuwa się jeden wniosek - gra staje się nudna i
Kamil Gra kamil czyta książki kłamcianka towarzyska SQN loki Ćwiek gra karcianka recenzja opis wpis opinia średniak
żmudna, bo w sumie w każdej robimy to samo - atakujemy siebie nawzajem, kombinujemy jak wygrać i przy odrobinie szczęścia wylosować dobre karty - a te potrafią ustawić rozgrywkę, tak byś mógł raz za razem mordować postacie przeciwników. Najbardziej brakuje instrukcji wewnątrz pudełka z grą - owszem mamy takową w książce, ale przydałaby się w pudełku. Sprowadza się to do tego, że musisz tachać ze sobą i grę i książkę, żeby wytłumaczyć nowicjuszom na czym polega rozgrywka, bo zasady na szybkości na odwrocie są zrozumiałe dopiero dla ludzi, którzy grę ogarnęli.


Mam problem z Kłamcianką. Próbowałem grać w nią razem z Lubą, wytłumaczyć jej zasady (a wierzcie mi, trafiła mi się kobieta lubująca erpegi), ale okazało się, że nawet mi ciężko przyswoić jej zasady. Popróbowaliśmy, pograliśmy - było ciężko. Największy plus to szata graficzna, jednak minus jest ważniejszy, bo zrozumienie mechaniki gry i poszczególnych efektów zajmuje spooorooo czaaaasuuu. Ach,zapomniałbym - 50 zł za książkę i grę karcianą to wcale nie dużo, prawda? Porównując to do cen niektórych nowych gier na rynku - można brać w ciemno, a Wasza kolekcja powiększy się o następną pozycję. Czy polecam? Z czystym sumieniem - nie wiem.




Za możliwość pokłamania dziękuję
www.wsqn.pl




Wydawnictwo
SQN

Data wydania
2014

Sugerowana cena detaliczna
Pakiet z książką - 49,99 zł

Ocena
3/7


5 komentarzy:

  1. Świetne rozwiązanie książka i karty. Mimo ciężkich reguł chętnie bym tę karciankę na sobie przetestowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam nieco odmienne odczucia w stosunku i do opowiadań i do gry http://geek-woman.blogspot.com/2014/06/kamcianka-towarzyska-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę podsunąć mężowi, raczej będzie zainteresowany :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super recka tych kart i książki ;D jacie, super Ci to wyszło :D
    Pozdrawiam,
    Natalia :3

    OdpowiedzUsuń
  5. W "Kłamciankę" oczywiście jeszcze nie grałem, ale nasuwa mi się jedno spostrzeżenie - jak na karcianego RPG'a dodawanego do książki, mechanika (z tego co mówisz) jest za trudna. Fani książki pewno zagrają raz (albo spróbują zagrać) i odrzucą karty na bok. Jak dla mnie taka gra powinna być jednocześnie prosta i dająca dużo frajdy - w sam raz na pogranie w większym gronie znajomych, bez zbytecznych trudności.

    OdpowiedzUsuń