10 lut 2015
0
Zdarzyło Ci się kiedyś nie mieć ochoty na pisanie czegokolwiek, wysilanie komórek mózgowych i ogólna niechęć do bloga? Może nie jest to nagminne, w końcu żeby pisać o książce wystarczy ją przeczytać, a pewne emocje z nią związane na pewno się pojawią, jednak czasem bywa tak, że wiemy co chcemy napisać, ale nie wiemy jak. Jeszcze gorsze jest uczucie, które uniemożliwia nam zrobienie czegokolwiek. Możecie to nazwać lenistwem, możecie nazwać brakiem weny. Każdy radzi sobie z tym na swój własny sposób, i najlepiej jest znaleźć ten jeden jedyny, ale są wśród nas tacy, którzy w momencie nadejścia tego straszliwego okresu załamują ręce i nie wiedzą co robić. Pisząc ten post musiałem zebrać kilkanaście opinii na ten temat i wybrać te sposoby, które mogą przynieść największe efekty. Jeśli boisz się braku weny i nie wiesz co z tym zrobić lub znasz kogoś takiego, przeczytaj ten tekst i podaj dalej, a nuż może komuś pomożemy :)
Sposób numer 1 - Muzyka
Nic tak nie wycisza i pobudza jednocześnie jak odpowiednia muzyka. Jedni piszą przy kompletnej ciszy, drudzy natomiast wolą pisać przy swojej ulubionej muzyce. Uwierzcie mi, ten sposób jest jednym z najlepszych - daje do myślenia, a odpowiedni dobór zmotywuje nas do tego stopnia, że zaraz zasiądziesz przed klawiaturą i napiszesz dobry tekst.
Sposób numer 2 - Alkohol
Metoda dość kontrowersyjna, ale jaka skuteczna! Alkohol, czy to piwo wino czy coś mocniejszego
skutecznie pobudzi do działania, jednak jego największą zaletą, chcąc czy nie chcąc, jest pobudzenie naszej kreatywności i wyobraźni do tego stopnia, że pomysły na tekst przyjdą raz dwa. Jest tylko jedno ale - zbyt duże ilości wypitego alkoholu skutecznie doprowadzą do sytuacji, w której opublikujecie coś, czego nigdy byście nie napisali. I oby nigdy do tego nie doszło.
Choć z drugiej strony, mówiąc o dzisiejszym świecie i jego priorytetach - blog pisany po pijanemu odniósłby pewnie spory sukces.
Sposób numer 3 - Czytaj coś innego niż książki/rób coś innego
Tak wiem, czytamy książki, piszemy o nich, jesteśmy molami książkowymi. Cóż z tego? To zwalnia Cię z obowiązku by czytać coś innego, robić coś na co zwykle nie masz czasu? Obejrzyj fajny film, znajdź swój ulubiony serial, zagraj w coś, czy to na kompie, czy na planszy. Wokół Ciebie jest pełno inspiracji, a dobra rozrywka, ciut inna niż forma pisana pozwoli Ci się na chwilę od niej oderwać. A gdy już wrócisz do czytania książek do recenzji i ich opisywania - będziesz innym recenzentem.
Sposób numer 4 - Rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj
Nasze zajęcie zajmuje dużo czasu i często musimy godzić je z nauka czy też z pracą. Ludzie, których spotykasz codziennie niosą z sobą mnóstwo wspaniałych historii i opowieści, których warto posłuchać. A może ktoś z Twojego otoczenia przeczytał coś ciekawego i w interesujący sposób o tym opowie? Jeśli nie zagadasz, nigdy się tego nie dowiesz! Nie ważne czy będzie to rozmowa na żywo, czy przez Internet - nawet chwila pisania o czymś innym niż dotychczas skutecznie da Ci do myślenia.
Sposób numer 5 - Kup sobie notatnik/notuj wszystkie swoje pomysły
Sposób albo uwielbiany albo potępiany. No bo jak to zapisywać wszystko co mi przyjdzie do głowy? Przecież to zapamiętam! No właśnie nie - często po powrocie do domu zapominamy większość czego doświadczyliśmy w ciągu dnia, chyba że odbiło to się na naszej psychice - pomysły takie nie są i zwykle są zapominane. A może w trakcie przerwy ułożysz kilka zdań do recenzji lub wpadną Ci do głowy chwytliwe tytuły postów? Dobrze by było gdzieś je zapisać, prawda?
Sposób numer 6 - Nie pisz tylko o książkach
Tak wiem, nazywacie siebie blogerami książkowymi i nie wolno Wam pisać o czymś innym. Bzdura! Mimo że mój blog nazywa się jak się nazywa, mimo że moim głównym zajęciem jest czytanie książek, to piszę o kilku innych rzeczach w ciągu miesiąca - dlatego mój blog tak szybko się rozwinął. Głowę mam pełną pomysłów, a szkoda mi ich marnować lub zakładać inne blogi, na które nie miałbym czasu. To właśnie teksty nie związane stricte z recenzjami mają największą ilość odsłon i wcale się temu nie dziwię - wręcz przeciwnie, takich tekstów chcę pisać jeszcze więcej! Wychodzę z takiego założenia, że pisanie tylko i wyłącznie o książkach jest nie tyle co nudne, co przytłaczające i każdy miał takie uczucie choć raz w ciągu swojej blogerskiej kariery - trzeba czasem odpocząć i napisać coś innego. Poza tym, gdybym chciał pisać o książkach, nie czytalibyście teraz tego tekstu :)
Sposób numer 7 - Wycisz się
Nic tak nie pomaga jak mała chwila leżakowania na kanapie, wyciszenia się i myślenia kompletnie o niczym. Warto się wyciszyć, dać chwilę spokoju od wszystkiego i to dosłownie. Myśl o głupotach, o czymś totalnie niezwiązanym z blogiem, pracą czy szkołą. Daj sobie odpocząć, bo tak naprawdę to Twój umysł powoduję całą blokadę, jeśli dasz mu chwilę dla siebie, będziesz czuć się o wiele lepiej.
Sposób numer 8 - Pomyśl o swoich czytelnikach
To chyba najlepszy sposób. Nic tak nie motywuje jak wizja nieszczęśliwych i oburzonych czytelników, którzy z wytęsknieniem czekają na Twój post, a Ty nic nie dodasz. Pomyśl jaką katastrofę wywołasz w ich życiach i jakie konsekwencje będą się z tym wiązać! Szanuj swoich fanów, bo to dzięki nim Twój blog się rozwija i dobrze prosperuje - jeśli ich zaniedbasz, mogą się od Ciebie odwrócić, przecież nikt ich nie trzyma i nie zmusza do czytania Twoich tekstów, prawda?
Każdy ma swój sposób i z chęcią poczytam o nich poniżej, w komentarzach :) Daj znać czy tekst Ci się spodobał, w końcu to mój sposób na brak weny numer 8. Udostępnij, podaj dalej, a może komuś pomożemy i zdobędzie wieczną sławę, pisząc genialne teksty? Fajnie by było, więc nie ociągaj się i daj znać co robisz, gdy dopada Cię przerażające uczucie lenistwa i braku chęci do pisania! :D
Kamil pisze #19 Brak weny? Spróbuj tego!
By Kamil / Posted on 19:04 /
Zdarzyło Ci się kiedyś nie mieć ochoty na pisanie czegokolwiek, wysilanie komórek mózgowych i ogólna niechęć do bloga? Może nie jest to nagminne, w końcu żeby pisać o książce wystarczy ją przeczytać, a pewne emocje z nią związane na pewno się pojawią, jednak czasem bywa tak, że wiemy co chcemy napisać, ale nie wiemy jak. Jeszcze gorsze jest uczucie, które uniemożliwia nam zrobienie czegokolwiek. Możecie to nazwać lenistwem, możecie nazwać brakiem weny. Każdy radzi sobie z tym na swój własny sposób, i najlepiej jest znaleźć ten jeden jedyny, ale są wśród nas tacy, którzy w momencie nadejścia tego straszliwego okresu załamują ręce i nie wiedzą co robić. Pisząc ten post musiałem zebrać kilkanaście opinii na ten temat i wybrać te sposoby, które mogą przynieść największe efekty. Jeśli boisz się braku weny i nie wiesz co z tym zrobić lub znasz kogoś takiego, przeczytaj ten tekst i podaj dalej, a nuż może komuś pomożemy :)
Sposób numer 1 - Muzyka
Nic tak nie wycisza i pobudza jednocześnie jak odpowiednia muzyka. Jedni piszą przy kompletnej ciszy, drudzy natomiast wolą pisać przy swojej ulubionej muzyce. Uwierzcie mi, ten sposób jest jednym z najlepszych - daje do myślenia, a odpowiedni dobór zmotywuje nas do tego stopnia, że zaraz zasiądziesz przed klawiaturą i napiszesz dobry tekst.
Sposób numer 2 - Alkohol
Metoda dość kontrowersyjna, ale jaka skuteczna! Alkohol, czy to piwo wino czy coś mocniejszego
skutecznie pobudzi do działania, jednak jego największą zaletą, chcąc czy nie chcąc, jest pobudzenie naszej kreatywności i wyobraźni do tego stopnia, że pomysły na tekst przyjdą raz dwa. Jest tylko jedno ale - zbyt duże ilości wypitego alkoholu skutecznie doprowadzą do sytuacji, w której opublikujecie coś, czego nigdy byście nie napisali. I oby nigdy do tego nie doszło.
Choć z drugiej strony, mówiąc o dzisiejszym świecie i jego priorytetach - blog pisany po pijanemu odniósłby pewnie spory sukces.
Sposób numer 3 - Czytaj coś innego niż książki/rób coś innego
Tak wiem, czytamy książki, piszemy o nich, jesteśmy molami książkowymi. Cóż z tego? To zwalnia Cię z obowiązku by czytać coś innego, robić coś na co zwykle nie masz czasu? Obejrzyj fajny film, znajdź swój ulubiony serial, zagraj w coś, czy to na kompie, czy na planszy. Wokół Ciebie jest pełno inspiracji, a dobra rozrywka, ciut inna niż forma pisana pozwoli Ci się na chwilę od niej oderwać. A gdy już wrócisz do czytania książek do recenzji i ich opisywania - będziesz innym recenzentem.
Sposób numer 4 - Rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj
Nasze zajęcie zajmuje dużo czasu i często musimy godzić je z nauka czy też z pracą. Ludzie, których spotykasz codziennie niosą z sobą mnóstwo wspaniałych historii i opowieści, których warto posłuchać. A może ktoś z Twojego otoczenia przeczytał coś ciekawego i w interesujący sposób o tym opowie? Jeśli nie zagadasz, nigdy się tego nie dowiesz! Nie ważne czy będzie to rozmowa na żywo, czy przez Internet - nawet chwila pisania o czymś innym niż dotychczas skutecznie da Ci do myślenia.
Sposób numer 5 - Kup sobie notatnik/notuj wszystkie swoje pomysły
Sposób albo uwielbiany albo potępiany. No bo jak to zapisywać wszystko co mi przyjdzie do głowy? Przecież to zapamiętam! No właśnie nie - często po powrocie do domu zapominamy większość czego doświadczyliśmy w ciągu dnia, chyba że odbiło to się na naszej psychice - pomysły takie nie są i zwykle są zapominane. A może w trakcie przerwy ułożysz kilka zdań do recenzji lub wpadną Ci do głowy chwytliwe tytuły postów? Dobrze by było gdzieś je zapisać, prawda?
Sposób numer 6 - Nie pisz tylko o książkach
Tak wiem, nazywacie siebie blogerami książkowymi i nie wolno Wam pisać o czymś innym. Bzdura! Mimo że mój blog nazywa się jak się nazywa, mimo że moim głównym zajęciem jest czytanie książek, to piszę o kilku innych rzeczach w ciągu miesiąca - dlatego mój blog tak szybko się rozwinął. Głowę mam pełną pomysłów, a szkoda mi ich marnować lub zakładać inne blogi, na które nie miałbym czasu. To właśnie teksty nie związane stricte z recenzjami mają największą ilość odsłon i wcale się temu nie dziwię - wręcz przeciwnie, takich tekstów chcę pisać jeszcze więcej! Wychodzę z takiego założenia, że pisanie tylko i wyłącznie o książkach jest nie tyle co nudne, co przytłaczające i każdy miał takie uczucie choć raz w ciągu swojej blogerskiej kariery - trzeba czasem odpocząć i napisać coś innego. Poza tym, gdybym chciał pisać o książkach, nie czytalibyście teraz tego tekstu :)
Sposób numer 7 - Wycisz się
Nic tak nie pomaga jak mała chwila leżakowania na kanapie, wyciszenia się i myślenia kompletnie o niczym. Warto się wyciszyć, dać chwilę spokoju od wszystkiego i to dosłownie. Myśl o głupotach, o czymś totalnie niezwiązanym z blogiem, pracą czy szkołą. Daj sobie odpocząć, bo tak naprawdę to Twój umysł powoduję całą blokadę, jeśli dasz mu chwilę dla siebie, będziesz czuć się o wiele lepiej.
Sposób numer 8 - Pomyśl o swoich czytelnikach
To chyba najlepszy sposób. Nic tak nie motywuje jak wizja nieszczęśliwych i oburzonych czytelników, którzy z wytęsknieniem czekają na Twój post, a Ty nic nie dodasz. Pomyśl jaką katastrofę wywołasz w ich życiach i jakie konsekwencje będą się z tym wiązać! Szanuj swoich fanów, bo to dzięki nim Twój blog się rozwija i dobrze prosperuje - jeśli ich zaniedbasz, mogą się od Ciebie odwrócić, przecież nikt ich nie trzyma i nie zmusza do czytania Twoich tekstów, prawda?
Każdy ma swój sposób i z chęcią poczytam o nich poniżej, w komentarzach :) Daj znać czy tekst Ci się spodobał, w końcu to mój sposób na brak weny numer 8. Udostępnij, podaj dalej, a może komuś pomożemy i zdobędzie wieczną sławę, pisząc genialne teksty? Fajnie by było, więc nie ociągaj się i daj znać co robisz, gdy dopada Cię przerażające uczucie lenistwa i braku chęci do pisania! :D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz