5 kwi 2014

25

Powiało nudą.. G. R. R. Martin - Taniec ze smokami. część I

Ta dam! Stało się! Założyłem fanpage bloga, który możecie znaleźć TUTAJ (zapraszam do dawania Like'ów), czyli idziemy w dalszy rozwój bloga. Dalej jestem lekko zaszokowany jego tempem i sam nie wiem jak to się dzieje. Ale do rzeczy. 
Jutro, czyli 6 kwietnia ma premiera najbardziej oczekiwanego sezonu serialu na świecie. Czwarty sezon Gry o Tron będzie obejmował tomy Uczty dla Wron i Tańca ze smokami, powodując u milionów fanów wybuchy ekstazy i palpitacje serca. Sam jestem fanem zarówno książki jak i serialu, dodatkowo ciesząc się z faktu, że postąpiłem w myśl zasady "najpierw książka, później film".
 Moja przygoda zaczęła się stosunkowo niedawno, bo rok temu; w pierwszej chwili, gdy wziąłem do ręki tom pierwszy Sagi Pieśni Lodu i Ognia pomyślałem "Boże, jakie to grube, jakie literki małe. Kiedy ja to przeczytam?" Problem rozwiązał się sam, bo powieść dosłownie mnie wciągnęła mnogością wątków, ilością akcji i charakterystycznych bohaterów. Pozytywnie zaskoczył mnie sposób narracji, skupiający się na kilku, głównych bohaterach.

I tak, po roku czytania kolejnych tomów, dotarłem do Tańca ze smokami. Sam nie mogłem się przemóc do kupna tej książki, głównie z powodu strasznego spowolnienia akcji w poprzednich dwóch tomach. Na szczęście, po raz kolejny, problem rozwiązał się sam i powieść dostałem pod choinkę :)

George R.R. Martin ma bardzo specyficzny styl pisarski. Jest typowym gawędziarzem, który z lubi rozsiąść się przed kominkiem i snuć leniwie swoją opowieść. Po dość ospałej Uczcie dla wron, do następnej części powieści podchodziłem z dziecięcym szczęściem, bo przecież "będzie Dany i Tyrion". Niestety srogo się zawiodłem.. Przez sześcsetparę stron nie wydarzyło się nic, co by pchnęło fabułę do przodu - a wręcz przeciwnie - Martin dołożył parę nowych wątków, które będzie musiał jakoś spleść i rozwiązać, by wszystko było dopracowane na tip top. Jeżeli ktoś gdzieś płynie - istnieje 99% prawdopodobieństwo, że do celu nie dopłynie. Jeżeli ktoś gdzieś idzie - zostanie zaatakowany, porwany lub przeszkodzi mu w tym pogoda. Jeżeli ktoś ma zostać zabity - życie zostanie mu darowane. Każdy bohater książki natrafia na jakieś komplikacje, co mnie jako czytelnika, doprowadza do szewskiej pasji, bo przecież liczy się fabuła i akcja. O ile ta pierwsza jest niesamowita, to ta druga po prostu woła o pomstę do nieba.

Więc o czym jest ta książka? Hm, dowiemy się bardzo dużo o winie. Jakie jest popularne wśród władców, co piją kupcy, a co najemnicy. Potraw spożywanych przez ludzi jest od groma, nie sposób ich wszystkich wymienić, lecz każdej znajdziemy soczysty opis. Znajdziemy również piękne i malownicze opisy poszczególnych miejsc, krain, ale także i budynków, statków, mieszkań, chat, ubrań, i czego tylko dusza zapragnie. Najbardziej zawiodłem się na wątku Daenerys. Nie zrobiła nic, osiadła w Mereen i koniec. Wydaje się lekko zagubiona, niezdolna do jakiejkolwiek akcji.Druga postać, na którą wszyscy czekali, czyli Tyrion, ucieka przed gniewem swojej siostry, pije różnorakie wina, kosztuje wspaniałych potraw i myśli o nagich kobietach. W końcu zostaje zwerbowany do małego oddziału, który ma doprowadzić kogoś, kto może zniszczyć wszystkie plany Dany. Jednak, jak to w tej części przystało, krasnal zostanie porwany.

Mam mieszane uczucia do tej książki. Z jednej strony wiem, że autor stworzył coś niepowtarzalnego i oryginalnego, co na długo wpisze się w kanwę literatury fantastycznej, a z drugiej uciążliwe opisy wszystkiego co bohaterowie napotykają, spowolnienie akcji i kolejna już mnogość wątków powoduje, że ta część traci na ocenie. Lekko zmieniłem moje nastawienie do całej serii, bo po pierwszym i drugim tomie byłem wprost zachwycony i nie mogłem się doczekać kolejnych tomów i przygód bohaterów Westeros.

Niemniej jednak polecam Wam tę książkę. Martina jak i jego kolejnych powieści nie trzeba przedstawiać i każdemu, nawet stroniącym od fantastyki, powinna się spodobać. Jednak zacznijcie najpierw czytać od pierwszego tomu :)
A Wy? Czytaliście, oglądaliście serial? Jakie są Wasze zdania? Podoba Wam się świat wykreowany przez Georga jak i jego bohaterowie? Czekam na komentarze.


Wydawnictwo
Zysk i S-ka

Data wydania
22 listopada 2011
Liczba stron
 632
Ocena
6/10

A teraz troszeczkę się pochwalę! :) W konkursie organizowanym przez Można Przeczytać wygrałem książkę Daniła Koreckiego Anty-Killer! Jest to moja pierwsza wygrana książka w życiu, z czego bardzo się cieszę, a gdy książka już do mnie dotrze, niezwłocznie zacznę ją czytać.
Pozrawiam!

25 komentarzy:

  1. Kolejna książka, po którą nigdy nie sięgnę, za sprawą popularności autora. Wiem, że to dziwne, ale tak niestety mam; i to w każdej dziedzinie sztuki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale o winie to już było wcześniej. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o tej książce, ale sama raczej nie je nie zajrzę. Mam straszne zaległości i muszę się z nimi uporać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze a ja cały czas przymierzam się do tej serii

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wciąż poluję na Grę o Tron:) O Martinie dużo słyszałam i mam nadzieję, że niedługo sama zapoznam się z jego twórczością;) W winach nie gustuje...

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubimy, lubimy :) postacie są wspaniałe Danny i Tyrion wymiatają, a Joffrey jest mega kanalią :D Myślałam, że w "Tańcu" będzie coś więcej o smokach, a nie o winie :D Gratuluję wygranej, wiesz, że ja też pierwszy raz w życiu wygrałam książkę w tym tygodniu :D pozdr

    OdpowiedzUsuń
  7. mam na czytniku ebooków, jak wszystkie części za wyjątkiem pierwszej, bo nie działa. i ponoć na tym świecie istnieje coś takiego jak sprawiedliwość...

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluje wygranej książki.
    Co do powyższej pozycji, jednak spasuje, ponieważ nie przepadam zbytnio za fantastyką.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybacz, że recenzji nie przeczytam i nie odniosę się do niej w komentarzu, ale mam ku temu szczególny powód - jeszcze nie dotarłam do tej części w mej przygodzie z Pieśnią Lodu i Ognia i nie chcę sobie spoilerować. Już sam tytuł mnie niepokoi, ale postaram się o nim zapomnieć :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę przeczytać!
    Koniecznie!
    Uwielbiam serial :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Widać Martin to taki gawędziarz jak King. U Kinga niektórych też drażnią rozbudowane opisy i mniej akcji, ale akurat mnie to nie przeszkadza. Zobaczymy jak to będzie z Martinem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja niedawno skończyłam drugą część "Uczty dla wron" i wypadłą w moich oczach zdecydowanie ciekawiej niż pierwsza. Ale to za sprawą Cersei, a właściwie tego, co sie z nią pod koniec działo. Trochę brakowało mi Dany, Tyriona i Jona, więc za recenzowany przez Cb tom też sie zabiorę.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoje ulubione postaci ;D Mnie nużyła opowieść o Żelaznych Ludziach i o Dorne :)

      Usuń
  13. Grę o tron mam zamiar zacząć oglądać w wakacje, brat mnie do tego namawia, więc się poddam w końcu, tym bardziej, ze w blogosferze, ciągle natykam się na wychwalające opinie serialu jak i książek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do LBA, jeśli znajdziesz chwilkę, to zapraszam :D

      Usuń
  14. Myślałam o oglądaniu serialu, jednak również wolę przeczytać najpierw książkę. ;) Może kiedyś będzie mi dane ją przeczytać, bo zapowiada się bardzo ciekawie.
    Pozdrawiam, Marcelina ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam serial, choć książka podobała mi się bardziej:)
    Gratuluję wygranej!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nominowałem Cię do Liebster Blog Award :)
    http://sniacy-za-dnia.blogspot.com/2014/04/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  17. "Gra o tron" w wersji ksiązkowej jest dla mnie zbyt chaotyczna :) Zdecydowanie wolę serial :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Grę o Tron raczej obejrzę niż przeczytam. Nie pałam zbytnią sympatią do nieskończonych serii, a jeszcze mniejszą do wielowątkowych historii. Mam kiepską pamięć, chyba dlatego :) Gratuluję pierwszej wygranej!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja się nie nudziłam, ale fakt są lepsze części :) Ja na fali popularności serialu, Martina tylko sobie odświeżyłam, a i tak przeczytałam go błyskawicznie! I trwam nadal w oczekiwaniu na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  20. Żeby jakaś chemia się wytworzyła między nami to nie, ale może w przyszłości zaiskrzy :)

    OdpowiedzUsuń