Z czym kojarzą się Wam Chiny? Duży kraj gdzieś w Azji, masa ludzi, Made in China? Myślenie stereotypowe, owszem, ale tak naprawdę Europejczycy niewiele wiedzą o życiu codziennym mieszkańców dalekiej Azji. Wydano mnóstwo książek o Chinach, podróżnicy wielokrotnie organizowali spotkania, opowiadali o ich spotkaniu z inną kulturą, jak musieli sobie radzić - niejednokrotnie opowiadają o tym z niezwykłą pasją, z takich spotkań czy tekstów można wiele się dowiedzieć, serio, ale jestem człowiekiem jakim jestem i tak naprawdę moje poznanie czegokolwiek polega na doświadczeniu. Gdybym chciał przekonać się na własnej skórze jak wygląda życie w Chinach, czy gdziekolwiek indziej, musiałbym tam polecieć i się o tym przekonać. A jak to jest z literaturą rodem z Azji? Chińczycy przecież wynaleźli papier, a jednak nie często słyszymy o światowym sukcesie chińskiego pisarza, który podbija świat swoją powieścią. To temat na osobny post, z resztą bardzo ciekawy, jednak nie o tym dzisiaj chciałbym z Wami porozmawiać.
Matematyka jako królowa nauk, jest obecna wszędzie. Bez niej nie byłoby żadnego komputera, nie wspominając o statkach czy nawet łódkach. Ma swoich podopiecznych, prawdziwych geniuszy, którzy w kilka sekund potrafią rozwiązać zadanie, które dla innych jest nierozwiązalne. Swiat szyfrów i kodów to skomplikowana machina, która rządzi się swoimi prawami. W szkole może byliście zmuszani do rozwiązywania prostych łamigłówek matematycznych, magiczny kwadrat, sudoku? Wszystko opiera się na wyliczeniach i matematyce."Szyfr" Jia Mai to jedna z najlepiej sprzedających się książek w Chinach w ostatnim czasie. Autystyczny geniusz zostaje zwerbowany do tajnej organizacji wywiadowczej, która specjalizuje się włamaniu kodów i szyfrów. Ekipa Jednostki 701 nie może poradzić sobie z niezwykle skomplikowanym Purple Code, który może być niebezpieczny dla całego globu. Co kryje kod? Jaką tajemniczą przeszłość ukrywa Rong, główny bohater powieści, geniusz matematyczny?
Co trzeba zaznaczyć już na początku recenzji - "Szyfr" w żadnym wypadku nie można uznać za thriller, ani tym bardziej za pełnokrwistą powieść psychologiczną. Takie rozumowanie całej opowieści skutecznie przeszkadza w jej ogólnej interpretacji, przez co może być po prostu źle odebrana. To wszystko wina opisowi z okładki, który nastraja na pewną dozę tajemniczości, walki dwóch geniuszy, i czyhającego niebezpieczeństwa, które grozi i nam. Nie, "Szyfr" okazał się powieścią psychologiczną, której głównym aspektem jest powolny rozpad człowieczeństwa geniusza, jego zatracenie się w nauce, powolne, systematyczne odłączanie swojego jestestwa.
Po kolei - zgodnie z opisem fabularnym mamy do czynienia z tajną organizacją szpiegowską, której w samej książce tak naprawdę brak. Dostajemy jakieś strzępy informacji o jej pracy, jednak zabieg jaki wykonał autor skutecznie ogranicza świadomość informacyjną czytelnika. O tym później, jednak niesie on ze sobą dalsze konsekwencje, cała opowieść jest skupiona wokół jednej osoby, naszego matematycznego geniusza Ronga, który, co cóż, postacią wybitnie skonstruowaną nie jest, jednak jego droga i historia czyni "Szyfr" książkę inną niż wszystkie.
Otóż, Jia Mai w swojej książce prezentuje zapis dziennikarskiego śledztwa dotyczącego Ronga, a na dokładkę nasz główny bohater jest prezentowany przez zapisy rozmów z osobami, z którymi kiedykolwiek miał przyjemność lub nie, się spotkać. To zdecydowanie utrudnia ocenę ogólną matematyką, a czytelnikowi daje niezwykle trudny orzech do zgryzienia. Nasze postrzeganie kryptografa będzie uzależnione od subiektywnego podejścia innych osób. Na początku powiedziałem, że "Szyfr" nie jest thrillerem i nie można tak go nazywać. Dlaczego? Najprościej można powiedzieć, że książka ta, to swoisty zapis. Zapis rozpadu geniuszu.
Autor niespiesznie prowadzi swoją akcję, prezentuje nam kolejne fakty z życia genialnego matematyka, uchyla rąbka tajemnicy, pokazuje jego przeszłość, opisuje poszczególne wydarzenia z jego życia, mówi i wskazuje nam, jak wpłynęły one na jego teraźniejszą egzystencję. Rong jest uzależniony od swojej królowej, matematyki, która czyni go, i czyniła całe życie, swoim narzędziem. Mai wykorzystuje powielany wiele razy i do znudzenia schemat granicy między geniuszem, a szaleńcem, jednak robi to w ciut inny sposób. Na przekór wszystkiemu, to właśnie ten zabieg czyni powieść autora inną niż wszystkie. Czytamy zapis i historię człowieka, który pogrąża się we własnym niebycie, jego umysł doznaje powolnego i systematycznego wyniszczenia. Wizja, jaką pokazuje Mai jest fascynująca i przerażająca jednocześnie.
Jednak nie tego oczekiwałem. Decydując się na recenzję chińskiego thrillera oczekiwałem czegoś innego, innej atmosfery, a z drugiej strony chciałem być straszony, przywiązany do całej historii w taki sposób, bym nie mógł się od niej oderwać. Otrzymałem powieść psychologiczną, która owszem, jest napisana w sposób niezwykle czytelny i przejrzysty, jednak i ona ma swoje słabe strony. Kuleje zwłaszcza strona historyczna książki. Akcja i tak brnie bardzo powoli, a wtrącenia o rodzinie Ronga i ich wzajemnych stosunkach spowalnia ją do, mogłoby się wydawać, niemożliwego stopnia.
Na końcu książki zostały umieszczone karty z dziennika geniusza, które nie są ani czymś spektakularnym ani nie zmieniają całej fabuły o 180 stopni. Jeśli podejdziecie do tej książki z odpowiednim dystansem i spojrzycie na nią ciut inaczej, "Szyfr" uznacie za znakomitą opowieść psychologiczną, mówiącą o upadku geniusza. Jego droga, jakkolwiek przerażająca mogłaby się wydawać, rzuca inne spojrzenie na pułapkę własnego umysłu, uzależnienie i postępujące szaleństwo. Fani takiego gatunku znajdą w tej książce coś nowego, zwrócą uwagę na szczegóły, które mi gdzieś umknęły. Przyznaje się bez bicia, że początkowo byłem nastawiony bardzo sceptycznie, gdy uświadomiłem sobie, że nie czytam thrillera. Zmiana nastawienia do książki pomogła, i jeśli będziecie mieć ją w rękach, to potraktujcie "Szyfr" jako zapis dekonstrukcji wybitnego umysłu.
Wydawnictwo
Prószyński i S-ka
Data wydania
19 marca 2015
Liczba stron
448
Ocena
6/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz