"Kroniki Atopii" mają wyjątkową strukturę. Składają się z pięciu, pozornie różnych opowiadań, każde mówiące o innym mieszkańcu Atopii. Wszystkie historie rozpoczynają się w tym samym momencie, a my, podążając śladem jednego bohatera, możemy wrócić pamięcią do opowieści o drugim bohaterze, gdy ci się spotkają. To naprawdę kapitalne rozwiązanie, bardzo rzadko wykorzystywane! Właśnie ten zabieg powoduje, że książka Mathera, mimo specyficznego gatunku jakim jest sci-fi, zyskuje wiarygodności i, co gorsza, autentyczności.
Świat przedstawiony przez autora nie jest specjalnie spektakularny i drobiazgowo opisany. Atopia to wyspa, która pływa u wybrzeży USA. Jej wysoce zaawansowana technologia wyraźnie wyprzeda resztę świata. Jest idealnie skonstruowana i bardzo dobrze zarządzana - każdy zna swoje miejsce, wie co musi robić dla dobra reszty społeczności. Wszystko to wydaje się wspaniałym krajobrazem, w którym wszyscy są zadowoleni i szczęśliwi. W końcu Atopia to raj, o którym wszyscy marzyli! No nie do końca.
Fabuła, jak już wyżej wspomniałem podzielona jest na pięć opowiadań. Na końcu książki znajdziemy dłuższą historię, coś na wzór osobnej książki, która łączy wszystkie, poruszane wcześniej wątki. I tutaj kłaniam się w stronę autora w pas! Jego zamysł, który początkowo był niedostępny dla czytelników, po przeczytaniu ostatniej strony nagle okazuje się oczywisty i taki prosty. Świetnie prowadzona akcja, dobre tempo, kapitalnie skonstruowani bohaterowie, który wcale nie są tacy idealni, jakby mogło się na początku wydawać - to wszystko powoduje, że "Kroniki Atopii" to science-fiction z najwyższej półki, które każdy fan powinien przeczytać
Forma opowiadań niesie ze sobą pewne konsekwencje - szybko rozstajemy się z bohaterami, nie możemy z nikim się zasymilować, poczuć małej, aczkolwiek wyraźnej więzi. Z drugiej strony, taka forma dodatkowo napędza akcję. W kilkudziesięciostronicowym opowiadaniu dzieje się bardzo dużo, a akcja, to rzecz, za którą czytelnik najbardziej przepada. Na dodatek, Mather nie boi się niekonwencjonalnych rozwiązań - kilka razy byłem pod wrażeniem jego pomysłowości i uśmiechałem się do siebie w duchu. Nie na co dzień mam okazję czytać coś tak dobrego.
Autor na swój własny sposób bawi się z czytelnikiem. Tworzy specyficzną, tajemniczą aurę, odkrywa niektóre karty, rozwiązuje zagadki, jednak najważniejszy aspekt książki - co stanie się na końcu, jest nieodgadnioną tajemnicą. Co ciekawe, autor nie boi się poruszać ważnych i ludzkich tematów - można by rzecz, że zakrawa to o filozofię. Co człowiek może zrobić, by uszczęśliwić drugą połówkę? Do czego będzie zdolny facet, który ma silne wrażenie, że ktoś go śledzi? I w końcu co zrobi kobieta, kiedy okaże się, że wokół niej nie ma nikogo, do kogo mogłaby się odezwać? Sens istnienia, ludzkie słabości, dążenie do perfekcjonizmu, zaślepienie nowoczesną technologią - niebezpieczne tematy, które nie wszyscy mają odwagę się podjąć. a Mather brnie przez nie z niepohamowaną odwagą.
"Kroniki Atopii" to krwiste i wyraziste sci-fi. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Dobrze skonstruowany świat, piekielnie dobre historie, ludzcy bohaterowie, którzy mają swoje słabości i intrygująca atmosfera - to wszystko powoduje, że książka Mathera jest czytelniczym must-have dla wszystkich fanów gatunku. Znajdziecie tutaj same pyszności, którym nie będziecie mogli się oprzeć. Mather pisze lekko i przejrzyście, a właśnie ten gatunek potrzebuje takiego stylu, by zainteresować innych, niekoniecznie lubujących się w takich klimatach czytelników. Zachęcam Was do lektury tej książki i zapewniam Was, że nie będziecie niezadowoleni. Czwarta Strona wydało książkę kapitalną, pełną niespodzianek, z ciekawymi rozwiązaniami, które nawet starych wyjadaczy gatunku będą potrafiły zaskoczyć. Polecam!
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję
Wydawnictwo
Czwarta Strona
Data wydania
6 maja 2015
Liczba stron
656
Ocena
8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz