14 mar 2014

17 Comments

Wymagający kryminał, czyli "Policja" Jo Nesbo



Przyznam się szczerze – nigdy nie słyszałem o jakiejkolwiek książce Jo Nesbo. Moja przygoda z kryminałami i powieściami sensacyjnymi dopiero się rozpoczyna i nie znam innych nazwisk niż King, Christie, Doyl, Larsson, no i od teraz Nesbo. I wiecie co? Wciąga mnie to, lubię coraz bardziej czytać o psychopatycznych mordercach, ich wskazówkach, nietypowych miejscach zbrodni i oczywiście o genialnych inspektorach, detektywach. Wracając jednak do „Policji”.

Erlend Vennesla, emerytowany policjant, zostaje  znaleziony martwy, dokładnie w tym samym miejscu, gdzie przed dziesięciu laty została zamordowana i zgwałcona Sandra Tveten. Okazuje się, że Erlend brał udział w śledztwie owej zbrodni, jednak zostało ono umorzone, a sprawca pozostał na wolności. Czy to zwykły zbieg okoliczności? 


Gdy po kilku miesiącach schemat się powtarza, policja w Oslo nie ma już najmniejszych wątpliwości – ktoś poluje na policjantów. Gdy w grę wchodzi życie kolegi po fachu, każdy staje na głowie, by zatrzymać mordercę i wsadzić go za kratki. Jednak nie jest to takie proste, na miejscach zbrodni nie ma żadnych śladów, wskazówek, niczego, co by naprowadziło na jakiś konkretny trop. Na dodatek, śledczy nie mogą liczyć na pomoc Harry’ego Hola, ten jakby zapadł się pod ziemię. 

Autor ma prawdziwy dar. Jest mistrzem zagadek i niedopowiedzeń. Gdy czytelnik ma już jako taki obraz sytuacji, ma pewne podejrzenia co do niektórych bohaterów, Nesbo, po kilku dalszych kartkach rujnuje to wszystko i zmusza nas do tego samego. Przed erą skandynawskich kryminałów ten gatunek nie był w najlepszej kondycji, żaden nie miał tego czegoś, co przykułoby uwagę liczniejszych czytelników niż tylko odwiecznych fanów. Thrillery z Norwegii, Szwecji, Finlandii tchnęły nowego ducha w gatunek, są bardziej zawiłe i zagadkowe. Wodzą za nos. Stopniowo budują napięcie. Mają okrutny i mroczny styl, ale jednocześnie niezwykle wymagający intelektualnie. Tutaj sam czytelnik ma zdecydować czy w danej chwili jego osądy są słuszne czy nie. Autorzy skupiają się bardziej na psychologicznym aspekcie zbrodni, analizują miejsce popełnionej zbrodni, podtykają nam pod nos potencjalnych morderców.  Nie powiem Wam dokładnie ile razy przeszły mnie dreszcze w trakcie lektury, a było ich naprawdę sporo!

Dla mnie jako amatora kryminałów, spotkanie z autorem było naprawdę magiczne. Jego dobór bohaterów jest fantastyczny. Nikt nie jest idealny, każdy ma jakaś rysę, którą stara się chować bardziej lub nie. Jego bohaterowie są naprawdę ludzcy, popełniają błędy, są impulsywni, popadają w skrajności. To jest naprawdę dobry thriller z dużą dozą akcji, świetnie skonstruowaną fabułą i przemyślaną do najmniejszego szczegółu zagadką. Autor cały czas nas zwodzi, oszukuje, naprowadza na fałszywy trop, wystawia nam przed nos pewniaków do roli mordercy, a za chwilę okazuję się, że to wszystko było iluzją.

Książkę pochłonąłem, a raczej - to ona wchłonęła mnie. Wprost nie mogłem się od niej oderwać, a zakończenie? Mm, palce lizać. mam nadzieje, że Pan Nesbo jeszcze coś napisze, a ja tym czasem zaszywam się z poprzednimi jego książkami, mając nadzieje, że miano Króla Kryminałów nie przypadło mu ot tak, przypadkowo :)

Wydawnictwo
Wydawnictwo Dolnośląskie

Data wydania
23 października 2013

Liczba stron
472

Ocena
9/10