Kojarzycie może Krzysztofa Gosztyła? To król polskich audiobooków, niekwestionowany mistrz słowa czytanego, który sprawia, że słuchanie książki to czysta przyjemność. Kilka razy miałem okazję słuchać jego głosu przy okazji czytania tej czy innej powieści. Tym razem wsłuchiwałem się w poczynania Sonny'ego Lofthusa - głównego bohatera najnowszego kryminału króla z Norwegii Syn - Jo Nesbo. Autor postanowił dać chwilę wytchnienia swojemu najbardziej popularnemu komisarzowi Harry'emu Hole'owi, kierując nasz wzrok (lub słuch) na sprawy związane z ciut innym środowiskiem. Wszyscy byliśmy przyzwyczajeni do wyjątkowego policjanta, a po genialnej Policji oczekiwałem czegoś naprawdę dobrego. Jak wybrnął z tego zadania Nesbo?
Sonny Lofthus siedzi w więzieniu. Najbardziej strzeżonym więzieniu w Oslo, tak zwanym Państwie. Wszystko zostało zaprojektowane tak, by uniemożliwić nawet myśli o epickiej ucieczce, a co dopiero mówiąc o próbie jej podjęcia. Nasz główny bohater jest naprawdę skrytym człowiekiem - mało mówi, ale ma niezwykły dar do słuchania. Pozostali więźniowie czują nieodpartą chęć wyspowiadania się pobratymcowi, przy okazji opisując makabryczne zbrodnie jakich się dopuścili. Chłopak wydaje się niezbyt inteligentnym człowiekiem, zwłaszcza, gdy pojawia się teoria, że przypisuje sobie przestępstwa innych, podczas gdy jego słuszność jego odsiadki stawiana jest pod znakiem zapytania. Ojciec Sonny'ego nie żyje. Popełnił samobójstwo, bo na wierzch wyszły wszystkie machloje i oszustwa jakich się dopuścił - obraz krystalicznie czystego ojca został zburzony w jednej chwili, jednak jego syn nie jest do końca pewny, czy ojciec był zdolny do odebrania sobie życia. Po wyjściu z więźnia postanawia samemu dojść do prawdy, a że nagle okazuje się człowiekiem twardym i odważnym - nie zamierza przebierać w środkach.
Ciężko pisać o tej książce, nie pomijając spojlerów, zwłaszcza gdy od początku wiemy kto jest mordercą. Na dodatek mamy postać nieustraszonego policjanta Simona Kefasa, który myślami jest już na emeryturze, jednak instynkt każe mu podążać śladem brutalnych morderstw. Po cichu kibicujemy komisarzowi, by złapał zbrodniarza, ale z drugiej strony rozumiemy motywy jakimi kieruje się morderca. Tak naprawdę, pod sam koniec jesteśmy całym sercem właśnie za nim, co jest niejakim paradoksem takich powieści. Po skończonej lekturze pozostaje pytanie: co Ty zrobiłbyś być by otrzymać zasłużoną sprawiedliwość?
Początek powieści jest okropnie nudny. Nesbo przyzwyczaił nas do brutalnych opisów, krwistych smaczków i podsycania okropnej atmosfery niepewności i czającego się w mroku zła. Ja tymczasem walczyłem ze snem, szczególnie wtedy gdy słuchałem książki wieczorem. Zanim akcja nabierze tempa, zanim odnajdziemy się w całej sytuacji - natłok nazwisk, wydarzeń z przeszłości, częste, niezwiązane ze sobą wątki wprowadzają do lektury chaos, przez co ciężko przebrnąć przez pierwsze 70 stron. Później się całkiem nieźle rozkręca, a Nesbo wraca do szczytowej formy, z tym że..
Niektóre wątki i rozwiązania są pozbawione sensu. Kuleje i to ogromnie, moim skromnym zdaniem, wątek miłosny, co jest małą nowością w książkach autora (relacja Harry'ego i jego kobiety jest dość skomplikowana) - pracownica w ośrodku dla czynnych narkomanów zakochuje się w mordercy, jest w takim stanie, że coś czuje dla niezwykle brutalnego człowieka, niż do jej faceta, który jest damskim bokserem. Swoisty paradoks, dla mnie ciut naiwny - myślę, że Nesbo celowo wprowadza ten wątek, by niejako osłodzić nam panującą w książce atmosferę. A ta jest naprawdę mroczna i nieprzyjemna, mamy ponure Oslo, przepełnione cudzoziemcami, prostytutkami i narkomanami, opisy mordów i scen zbrodni są wyjątkowo brutalne i krwawe, co niektórym może obrzydzić dalszą lekturę. Ogólny obraz jaki się wyłania, przedstawia nam mocny i wyrazisty świat, w którym nikt z nikim się nie patyczkuje - zwłaszcza gdy chodzi o zemstę.
Akcja przypomina klasyczne, amerykańskie westerny: mamy samotnego strzelca, który systematycznie i co ważniejsze skutecznie kosi wszystkich złych i niedobrych przestępców, posuwając się do brutalnego zabijania, tak by na końcu zasiąść w glorii i chwale, po drodze wyhaczając jakąś miejscową kobiecinę, zakochaną w nim po uszy. Trochę kicz? No może, jednak nie zapominajmy jaka atmosfera nam towarzyszy. Jednakże, ta koncepcja badassa jest już troszeczkę wyeksploatowana, a dodajmy do tego do bólu przewidywalną fabułę i mamy typowego średniaka. Nadal jest to stary, dobry Nesbo, któy ujmuje nas swoim kunsztem literackim i warsztatem pisarskim. Czyta się (a raczej słucha) bardzo szybko i przyjemnie, a czas spędzony przy powieści wydaję się być kilkoma minutami, a nie godzinami.
Gigantycznym plusem, jak zawsze, są wielowymiarowe i nietuzinkowe postacie, które są dopieszczone do każdego, najmniejszego szczegółu. Tak naprawdę do końca nie wiadomo kto jest dobry, a kto zły; każdy ma coś na sumieniu. Nie mamy tutaj krystalicznie dobrych policjantów, złych do krwi i kości psychopatów - każdy ma jakąś rysę. Za to, jak zwykle należą się oklaski dla autora, bo kreacje bohaterów ma on opracowaną w małym palcu.
Policja była poprzeczką zawieszoną naprawdę wysoko, i podświadomie nie wierzyłem, że Nesbo jest w stanie napisać coś lepszego. Syn jest powieścią raczej przeciętną, ale i tak wybijającą się z tłumu typowych średniaków. Nudzić będziecie się tylko przez kilkadziesiąt pierwszych stron, ale warto je przeczekać, bo później robi się naprawdę ciekawie. Osobiście czekam na następną książkę króla z Norwegii, i mam nadzieję, że będzie ona traktować o dalszych losach bezkompromisowego komisarza Hole'a.
Wydawnictwo
Dolnośląskie
Data wydania
18 czerwca 2014
Liczba stron
432
Ocena
7/10
Nie lubię książek, w których od początku czytelnik wie kto jest mordercą. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Nesbo, ale ta pozycja z pewnością nie będzie pierwszą po którą ewentualnie kiedyś sięgnę...
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj "Obłęd" Erik Axl Sund a zmienisz zdanie :)
UsuńMam w domu dwie książki Nesbo, ale nie zdążyłam się jeszcze z nimi zapoznać. Mam nadzieję zrobić to wkrótce (czyt. w tym roku), bo dużo dobrego czytałam o prozie autora.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze Nesbo, ale już nie mogę się doczekać mojego spotkania z "Policją"! (gdyż od tej książki zamierzam zacząć)
OdpowiedzUsuńMam w planach "Trzeci klucz" tego autora.Mam nadzieję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńI znów ten Nesbo. Zakupiłam niedawno pierwszą część cyklu o Harrym i na razie na tym poprzestanę.
OdpowiedzUsuńAż tak źle? ;O
UsuńChyba źle się wyraziłam, na tym poprzestanę kupowanie zanim w końcu tej książki nie przeczytam :))
UsuńA u mnie na półce stoi "Policja". Pierwsze spotkanie z tym autorem. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu tak bardzo jak Camilla Lackberg ;)
OdpowiedzUsuńA ja muszę zabrać się w końcu za twórczość Lackberg, bo wstyd nie znać ;D
UsuńNie słucham audiobooków, i niestety ta powieść nie jest w moich klimatach - więc niestety się nie skusze :) Nie znam tez twórczości pisarza i chyba szybko nie poznam :(
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę przeczytać cykl z Harrym, bo znam tylko dwa tomy (i to oczywiście nie dwa pierwsze), a później wezmę się też za "Syna".
OdpowiedzUsuńCiągle słyszę nazwisko tego autora i jestem pewna, że w końcu będę chciała się przekonać, co takiego w sobie ma. Co do audiobooków to niestety nic dla mnie - zbyt mnie to dekoncentruje, nie umiem tak siedzieć/leżeć/stać i słuchać, a gdy zajmuję się czymś innym przy okazji, to już nie zwracam uwagi na to, czego słucham. Wolę zdecydowanie tradycyjne książki i e-booki. :)
OdpowiedzUsuńNesbo kojarzę z internetów i tyle osób mi już na niego narobiło ochoty, że koniecznie muszę przeczytać i w końcu sprawdzić, czy i mi ten autor spasuje :D Nie lubię audiobooków, takie słuchanie mnie usypia :D
OdpowiedzUsuńCzytałam już trzy książki autora "Karaluchy" ( jak dla mnie najlepsza książka z przeczytanych. Poznałam w formie audiobooka - słuchowiska. Jeśli lubisz lubisz audiobooki, a widzę że tak - to na pewno Ci się spodoba - polecam ;)) , "Człowiek nietoperz" i 'Łowca głów".
OdpowiedzUsuńZapewne w swoim czasie zapoznam się też z jego "Synem". ;)
Książek Nesbo już trochę przeczytałam. Najbardziej z nich wszystkich podobał mi się "Pentagram", bo zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, co jest przecież w kryminale najważniejsze. Po "Syna" też sięgnę, ale dopiero gdy uporam się z całym cyklem o Harrym ;-)
OdpowiedzUsuńMam na półce "Policję", ale chcę zacząć od początku cykl o Harrym. Na "Syna" pewnie kiedyś przyjdzie czas jeżeli proza Nesbo przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuń