Pierwsze co pomyślałem, gdy napisał do mnie K.S. Rutkowski i zaproponował swoją najnowszą książkę W niewoli seksu, to: "Boże, przecie to erotyk i będę mu musiał jakoś uprzejmie odmówić". Jednak to sam autor wyprowadził mnie z błędu zaraz po swojej propozycji, mówiąc, że jego najnowsza książka nie ma nic wspólnego z tym gatunkiem. Jest to zbiór ostrych opowiadań traktujących, co prawda o seksie, jednak z ciut innej perspektywy - różnych facetów, w życiu których seks gra rolę pierwszoplanową. Wszystkie książki Rutkowskiego zbierają skrajne opinie, albo są wychwalane pod niebiosa, albo spotykają się z niewyobrażalną falą krytyki. Najlepiej będzie, jak sami sięgnięcie po jego teksty i się przekonacie czy warto. Moją recenzją może pomogę Wam dokonać wyboru ;)
Rutkowski prezentuje nam dwanaście opowiadań. Wszystkie traktują o seksie, a co ważniejsze o mężczyznach - często od niego uzależnionych ale i pogrążonych w toksycznym związku, który niszczy ich życie. Jak dowiadujemy się z ostatniego tekstu, przez seks można zniszczyć sobie karierę i budowany skrupulatnie przez kilka lat autorytet. Wszelkie plany szlag trafi, a wszystko przez niepohamowany popęd seksualny. Może i faceci nie są tutaj przedstawieni jako niezaspokojone zwierzęta, z masztem na baczność i obłędem w oczach, ale niektórym naprawdę niewiele brakuje. Problem jest tego typu, że seks nadal jest tematem tabu, którego niektórzy ludzie nadal się boją poruszać, mimo że rynek zalewają rozmaite erotyki.
Nie spodziewajcie się fajerwerków, to ponure opowiadania obyczajowe, utrzymane w ostrej i bezwzględnej tonacji. Okazuje się, że faceci potrafią myśleć tylko i wyłącznie swoim przyrodzeniem, jednak w kilku tekstach, a zwłaszcza w dwóch, to kobiety są prowodyrkami i esencją zła i nienawiści. Mamy tutaj gigantyczny przekrój społeczny - od ludzi sukcesu, mających wszystko czego zapragną, przez zwykłych tatusiów i mężów, szlajających się po klubach i pubach, po chore psychicznie kobiety. Nie spodziewajcie się, że psychika bohaterów będzie rozłożona na czynniki pierwsze - teksty są zdecydowanie za krótkie, jednak autor dąży do czegoś innego - chce nam pokazać, do czego prowadzi nadmiar, ale i brak seksu w związku.
Może to śmieszne, ale spójrzmy na to inaczej. Faceci często są zaliczani do grona samców, którzy myślą tylko jednym i jedno im w głowie. A to wcale nie prawda! Nie myślmy jak feministki - chłop gdy zobaczy jakąś dziurę, wcale nie włoży tam do niej czego nie powinien. Kobiety równie często myślą o seksie i nie bójmy się tego powiedzieć, ale duża część z Was go po prostu uwielbia. Jednym z kluczy do udanego, długotrwałego i dojrzałego (to trzeba podkreślić) związki jest seks i nie ma się co oszukiwać, bez tego nasza psychika będzie szukała innego zaspokojenia, a w obcych osobach zaczniemy dostrzegać potencjalnych kandydatów. Takie i inne przemyślenia mogą się pojawić czytając W niewoli seksu - może ich być całkiem sporo ;)
Myślę jak facet, bo nim jestem, i trochę inaczej patrzę na książkę Rutkowskiego i jego bohaterów. Nie tyle co ich rozumiem, co potrafię się domyślić jak ich historia się skończy. Zostałem zaskoczony parę razy, jednak jeśli chodzi o ich formę, to miałem nieodparte wrażenie, że autor ciągnie je na siłę i są wymyślane na poczekaniu. Jego opowiadania kończą się nagle i zdecydowanym ruchem miecza są ucinane w miejscu, gdy my, zwykli czytelnicy, ciągnęlibyśmy opowieść bohatera jeszcze przez długi czas. Efekt jest tego taki, że zaczynamy się zastanawiać co Rutkowski chce nam przekazać w jego tekstach i dostrzegamy w nich coś, czego podczas lektury nie zobaczyliśmy.
Co się tyczy języka, jest on ostry, wprowadza odpowiednią atmosferę i wprawia nas w mroczy nastrój. Autor nie boi się rzucić soczystą kurwą i popularnym "pierdolić". Dzięki tym wulgaryzmom, bohaterom nadana jest pewna realność. Fabularnie jest ciut nudno. Największą wadą tego zbioru to pewna powtarzalność. Po kilku opowiadaniach możemy dojść do wniosku, że przed chwilą to było. Owszem, bohaterowie i opowiadane historie są diametralnie różne, jednak ich schematyczność i prowadzenie akcji są do siebie bardzo podobne. Gdyby W niewoli seksu liczyłoby więcej jak 200 stron, nie doczytałbym tego do końca, bo zwyczajnie bym się zanudził. Jednak jest to lektura na jeden wieczór (koniecznie ta pora!), bo nieźle potrafi wciągnąć.
Swoistymi perełkami i zarówno moimi ulubionymi opowiadaniami są "Patrz na mnie!" i "Kryzys". Świetne ukazanie relacji dwóch, skrajnie różnych par, w których partnerzy znacznie się od siebie oddalili i zaprzestali ze sobą współżyć. To historia ludzi, którzy się nienawidzą i nie mogą ze sobą wytrzymać. To teksty o braku miłości fizycznej i jednoczesnej jej winie. O zazdrości. O niemocy. Bohaterowie to pełnokrwiste osobowości, stłamszone przez swoją ukochaną, drugą połówkę, która rujnuje im życie, a psychikę konsekwentnie i z niezwykłą uporczywością przeraźliwie niszczą. Te dwa opowiadani musicie przeczytać. Jak z resztą? Jak wspominałem wyżej, są dobre, są i te gorsze, jednak jest w nich jeszcze coś, co niestety przeszkadza...
W dosłownie dwóch, czy trzech tekstach nie czułem praktycznie nic. Nie wzbudziły one we mnie żadnych emocji, nie nastroiły przeciwko opisywanym wydarzeniom, nie czułem nic względem bohaterów. Byli mi oni obojętni, zupełnie tak samo jak ich znajomi, otoczenie, sytuacje w których się znaleźli. Oczywistym jest, że nie da się napisać dwunastu idealnych opowiadań, zawsze trafią się jakieś te gorsze, ale tych mogłoby nie być :)
W niewoli seksu to zbiór opowiadań, które nie wszystkim się spodobają. Seks jest bardzo popytowym tematem i zawsze sprzeda się dobrze, ba, zawsze wywoła jakąś dyskusję wokół siebie. Mimo minusów, coś w tych tekstach jest, co przyciąga i wywołuje czasem niezbyt optymistyczne myśli. Jeśli lubicie prawdziwe do bólu i ostre teksty będziecie zadowoleni - to coś dla Was. Nasz rynek wydawniczy pełen jest różnych, dziwnych erotyków, które za zadnie mają nas tylko i wyłącznie podniecić. W niewoli seksu nie ma miłości wcale, a pożądanie jest uprzedmiotowione, jednak ten zbiór to coś innego, zaskakującego formą i z niebojącym się niczego autorem.
Za możliwość przeczytania dziękuję autorowi
http://www.ksrutkowski.pl/ |
Wydawnictwo
Novae Res
Data wydania
2014
Liczba stron
136
Ocena
6/10
Też otrzymałam możliwość zrecenzowania tej książki :) Ale odmówiłam - nie uważam, że seks należy traktować jak temat tabu (choć wciąż to robimy - my, jako społeczeństwo), niemniej jednak odstraszyła mnie zapowiedź wulgarnego języka, a przy okazji bałam się tego, o czym piszesz - że będzie szaro i fabularnie bez fajerwerków. Jestem świadoma, że taka stylizacja i forma miały prowadzić do ukazania konkretnych rzeczy, skupienia się na jakimś problemie - niemniej jednak w takich historiach bardzo łatwo o przekroczenie granicy pomiędzy dobrym smakiem a zapychaniem wszystkiego seksem. Myślę, że dzisiejsze czasy potrzebują prozy o tym, jak przestać uprzedmiotawiać miłość, a nie o tym, do czego prowadzi brak seksu czy nadmierna jego potrzeba ;-)
OdpowiedzUsuńAle recenzja jest super, odpowiedziała na wszystkie pytania, które sobie postawiłam, rozważając, czy przeczytać "W niewoli seksu". Pozdrawiam! :)
Tych wulgaryzmów wcale nie ma tak wiele - zdarzają się, ale nie w hurtowych ilościach :) Wiesz jak jest, wszystkim nie dogodzisz - widać tutaj wyraźnie, że autor miał swój plan co do powieści i go skrzętnie realizuje. Powieść o tym jak przestać tak traktować miłość, jak mówisz mogłaby być ciut nudna ;)
UsuńNie wiem, czy nudna, czy nie, jakoś nigdy w ten temat się nie wgłębiałam. Raczej chodziło mi o to, że temat dla mnie nie jest ani ciekawy, ani niezbędny czytelnikowi XXI wieku :D
UsuńSądziłam, że kompletnie nie spodoba Ci się ten zbiór. Fajnie jest poczytać recenzję tych opowiadań z napisaną z perspektywy faceta. Jeśli chodzi o "Jaskiniowca" to muszę Ci powiedzieć, że ja nie odczuwałam nudy, a wręcz przeciwnie. Tak bardzo chciałam pozna, kim jest jaskiniowiec, że czytałam ten kryminał z prędkością światła. Nawet powtarzające się opisy parzenia kawy mi nie przeszkadzały ;)
OdpowiedzUsuńJak widzisz nie jest źle, chociaż niektórych tekstów mogłoby nie być :)
UsuńTak, i nie zapomnijmy o jałowym biegu i robieniu kolacji ;D
Czytam drugą recenzję tej książki na blogu i odczucia są podobne. Może kiedyś przeczytam:)
OdpowiedzUsuńTa książka ma coś w sobie, jednakże nie jestem do końca przekonana do niej. Być może kiedyś zmienię zdanie i przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za wulgaryzmami w odniesieniu do seksu, więc takie "pierdolić" w tym kontekście bardziej mnie zniesmacza niż... zachęca? Nie wiem, ale czuję, że taki bardzo ostry język w połączeniu z tematyką to chyba jednak nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację - seks sprzeda się zawsze. I dobrze, bo dzięki temu przestaje być tematem tabu. To już kolejna recenzja tej książki z jaką się spotkałam i widzę, że większość ma co do niej podobne odczucia. Mimo to nie jest to chyba pozycja, po który sama z własnej woli bym sięgnęła. A może jednak... ;)
OdpowiedzUsuńsklep-z-pamiatkami.blogspot.com
Najlepiej samej sięgnąć i się przekonać ;D
UsuńI tu się z tobą zgodzę - seks się sprzeda zawsze. Pewnie niektórzy kupią, bo w tytule jest słowo "seks" ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że mnie zaciekawiłeś. Co prawda na słowo "erotyk" reaguję ciężką alergią, ale skoro tak się sprawy mają... Być może i ja dam szansę tej książce.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra i ciekawa recenzja. Chętnie przeczytałabym książkę ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio coś nam się na blogach erotycznie zrobiło :) fajnie było przeczytać co o tej książce sądzi mężczyzna. Już mam pewność, że to lektura nie dla mnie, ale jestem pod wrażeniem, że Ci się podobało.
OdpowiedzUsuńJa też jestem po takim samym wrażeniem ;P
Usuńwłaśnie zaraz się za nią zabieram, więc sama jestem ciekawa jak ja ją odbiorę;)
OdpowiedzUsuń:) Aha to zbiór opowiadań :) Hmm sama nie wiem, chyba wolę powieści w całości :) Fajnie, że sięgnąłeś po takową książkę :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci, że mnie kompletnie do tej książki nie ciągnie. Z tego też względu po prostu jej nie przeczytam... Ale dzięki za możliwość poznania Twojego zdania, bo czytałam różne opinie - tylko kobiece, a męski głos jest jednak mniej skomplikowany i walący prosto z mostu ;)
OdpowiedzUsuńTraktuję to jako komplement, więc dziękuję Ci ;D
UsuńPodoba mi się formuła książki. Zbiór opowiadań o tej tematyce byłoby mi dużo łatwiej przyjąć niż powieść, która mogłaby przecież kompletnie nie przypaść do gustu. A tak, nawet jeśli jeden tekst nie trafi, niewykluczone, że dwa kolejne i owszem, spodobają się :)
OdpowiedzUsuń