17 kwi 2015

0

Wyniki konkursu rocznicowego!


Rok minął niespodziewanie szybko. Masa pracy, ogromna liczba przeczytanych książek, kolejne współprace, nowe cykle. To wszystko złożyło się na taką, a nie inną formę bloga. Nie jest on typowo literacki, ani recenzencki. Zależy mi na jak największej liczbie czytelników, sprawdzam statystyki, działam w taki sposób, by przyciągnąć nową publiczność. Wierzę w tą stronę i wiem, że ma ona potencjał :) Nie byłoby mnie tutaj bez Was, bez czytających i komentujących kolejne recenzje czy felietony. Ponad miesiąc temu ogłosiłem konkurs, z fajnymi nagrodami ufundowanymi przez dwa wydawnictwa, plus jeden portal. Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział, niestety mogłem nagrodzić tylko dwoje z Was. Dziękuję również pozostałym, którzy składali przeróżne życzenia - wiem, że spora część z Was czyta moje posty i jestem za to dozgonnie wdzięczny :) Minął miesiąc, czas na ogłoszenie wyników i wybór najlepszych odpowiedzi.




Pytanie konkursowe brzmiało Książka, którą uważasz za najważniejszą w swoim życiu to...? Dlaczego?

Książkę Przeklęte miasto, jedną do wyboru i torbę na książki otrzymuje...

Edyta Chmura za odpowiedź:

Dawno temu przeczytałam książkę, którą na pewno każdy zna, ale ja ją
pokochałam na zabój - o rudowłosej dziewczynce, która potrafiła każdego
rozbawić swym optymizmem...chodzi o "Anię z Zielonego Wzgórza" Lucy
Maud Montgomery. Od tamtej pory minęło wiele wiosen i niejedną książką
się zachwyciłam, ale pozostaję wierna Ani swą dziecięcą miłością i to ją uważam za najważniejszą w moim życiu. Książka ta pokazuje wzloty i upadki, wartość przyjaźni i rodziny, to że warto dążyć do celu i wierzyć w "happy end". Wzbudziła we mnie wiele emocji i chętnie do niej powracam.

Płakałam razem z bohaterką, gdy ona czuła się samotna, niechciana, bezradna…
Śmiałam się w głos, gdy szczęśliwa biegała po ukochanym Zielonym Wzgórzu, wdzięczna
losowi za to, że trafiła do Mateusza i Maryli.
Oczy mi płonęły ekscytacją, gdy Gilbert kolejny raz pociągnął ją za rude warkocze, a
ona dąsała się i złościła, choć w głębi serca rodziło się już głębokie
młodzieńcze uczucie.
Zastanawiałam się, co bym zrobiła, gdyby to mi włosy przybrały kolor zielony po nieudanej
próbie ich pofarbowania.
Krzyczałam: „Nie rób tego, to się źle skończy!”, gdy Ania kolejny raz pakowała się w
tarapaty.
Drżałam z obawy o nią, gdy ciemną nocą szła przez las, aby nieść pomoc chorej na krup
siostrze przyjaciółki. I tak przeżywałam każdą stronę, każdą przygodę dziewczynki…Chciałam
być taka jak ona! Co z tego, że ciągle pakowała się w tarapaty, przecież zawsze
potrafiła wyjść z nich obronną ręką, budząc tylko u mnie większą sympatię i
podziw. Bo jak jej nie pokochać, gdy czytamy:
„– Czyż to nie cudownie, Marylo, że jutro następuje nowy dzień, w którym nie
uczyniłam jeszcze żadnego głupstwa?
– Jestem pewna, że popełnisz niejedno – rzekła Maryla. – Pod tym względem nikt
ci nie dorówna.
– Wiem o tym – przyznała Ania żałośnie. – Ale czy Maryla zauważyła u mnie ten
pocieszający objaw? Nigdy dwukrotnie nie popełniam tego samego błędu!
– Niewiele na tym zyskujesz, jeśli wymyślasz coraz to nowe.
– Ależ Marylo. Chyba musi być granica dla błędów, jakie jedna osoba może
uczynić, więc kiedy popełnię już wszystkie, musi przecież nastąpić koniec. Jest
to stanowczo myśl bardzo pocieszająca.” ;D

Przyznam, że o zwycięstwie zadecydował umieszczony cytat, który jak się okazało Luba również doskonale pamięta i to właśnie niejako przeważyło szalę zwycięstwa :) Gratuluję, możesz sprawdzić skrzynkę mailową :D

Natomiast nagrodę drugiego stopnia, czyli Przeklęte miasto, plus pozostałą książkę wygrywa...

Ewa, za odpowiedź

Za najważniejszą książkę w swoim życiu uważam TO - Stephena Kinga. Jest to druga książka autora horrorów, którą przeczytałam i przez którą nie mogłam spać po nocach. Książka wywołała u mnie skrajne emocje - raz chciałam ją rzucić w kąt, raz pochłaniała mnie do reszty i nie mogłam się od niej oderwać. Pokazała mi czym należy kierować się w życiu, pokazała, że każda podjęta decyzja wcześniej czy później będzie miała swoje konsekwencje czy skutki. I najważniejsze, książka nauczyła mnie, aby nie rezygnować z dziecięcych marzeń, nawet wtedy gdy jesteśmy dorośli i świat fantazji wydaje nam się "obciachowy".

Serdecznie Wam gratuluję! A cała reszta może spodziewać się kolejnego konkursu już niebawem :D

0 komentarze:

Prześlij komentarz