Jako młody chłopak biegałem wraz z kumplami po osiedlowym boisku w pogoni za piłką. Kopaliśmy, graliśmy, urządzaliśmy mecze, trenowaliśmy. Przygotowywaliśmy się do niezwykle ważnych i prestiżowych meczów z drużyną z osiedla naprzeciwko. Mimo że do każdego spotkania podchodziliśmy niezwykle poważnie to mieliśmy z tego masę frajdy - po każdym meczu rozmawialiśmy o cudownych akcjach, błędach i rzeczach, które możemy poprawić. I tak to się toczyło, zero zmartwień, zabawa i masa frajdy. Teraz mamy ponad 20 lat i spotkania na wspólne mecze należą do rzadkości - studia, praca, rodzina. Nie na wszystko jest czas, jednak ja lubię powracać do tych wspomnień. Dzięki najnowszej książce Przemysława Rudzkiego "Futbol i cała reszta" miałem taką okazję.
Rudzki to zastępca redaktora naczelnego "Przeglądu Sportowego", dziennikarz, pisarz, komentator i felietonista. "Futbol i cała reszta" to jego druga książka z futbolem w tle. Tym razem porusza młodość współczesnych trzydziesto- i czterdziestolatków - ich rzeczywistość, przygody, smutki i chwile radości. Z opisu książki można odnieść mylne wrażenie, że piłki nożnej będzie tutaj naprawdę sporo, wokół której wszystko będzie się kręcić. Nic bardziej mylnego.
Autor w bardzo przystępny sposób pokazał okres dojrzewania pokolenia PRL-u. Mamy chwile zabawy, smutku, wspólne zabawy, ale i działania, które zmieniają świat głównych bohaterów i postrzeganie ówczesnej rzeczywistości. "Futbol i cała reszta" to opowieść o dorastaniu, pokonywaniu przeciwności, wspólnym działaniu na rzecz grupy. To taka pozytywna historia z szarym tłem.
Bohaterowie książki to dzieci klasy robotniczej, mieszkające na jednym z
Czeladzkich blokowisk. Poznajemy - Karpia, Tytusa, Truskawę, Małego,
Żabę, Wąskiego i Kunę, którzy tworzą zgraną paczkę mimo tylko kilku lat na karku. Mamy okazję prześledzić ich zmagania z rzeczywistością, zajrzeć w ich myśli, ale i zobaczyć tamten świat, zwłaszcza dla tych, którzy urodzili się po 1989 roku. Co ciekawe, cała opowieść to nieźle skonstruowana opowieść pisarza - dobrał on odpowiedni czas, bohaterów, a jednocześnie naszpikował historię własnymi doświadczeniami, przez co "Futbol i cała reszta" zyskuje dodatkowej autentyczności.
Każdy z rozdziałów książki to jeden rok z życia chłopaków, począwszy od
1982 aż do 2002 roku. Wraz z kolejnymi stronami lektury stajemy się
świadkami zmian zachodzących w głównych bohaterach, ich postrzeganie rzeczywistości, poznajemy ich jako kilkuletnich chłopaków, a żegnamy ich gdy prowadzą dorosłe, ułożone życie. "Futbol i cała reszta" to także podróż do historii naszego kraju. Nie żyłem w czasach PRL-u, znam je tylko z opowieści dziadków i rodziców, jednak w "Futbol i cała reszta" Rudzki pokazuje jak wyglądała ówczesnego rzeczywistość, w jaki sposób oddziaływała na młodych facetów.
Szkoda, że futbol, który jest wyraźnie zaznaczony w tytule książki w samej opowieści jest tylko dodatkowym tłem. Pojawiają się epokowe wydarzenia w historii piłki nożnej, przypominane są te odległe, jednak to nie jest najważniejsze w "Futbol i cała reszta". Mimo wszystko dzięki tej książce sam powróciłem do moich prywatnych wspomnień związanych z piłką nożną, co było niezwykle miłe i przyjemne.
Dla naszych rodziców, znajomych, którzy przekroczyli już trzydzieści lat, "Futbol i cała reszta" z całą pewnością przywoła miłe wspomnienia, niejako cofnie w czasie, umilają przy okazji chwile poświęcone lekturze. Ta książka to opowieść o życiu, po prostu. Nie spodziewajcie się fajerwerków, nagłych zwrotów akcji. Tą książkę napisało życie.
Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję
Wydawnictwo
SQN
Data wydania
październik 2015
Liczba stron
320
Ocena
7/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz