10 maj 2014

17

Lubicie kłamać? Kłamca 2 - Jakub Ćwiek

Kamil Czyta Książki Kłamca 2 Jakub Ćwiek


Pierwszy tom Kłamcy wywarł na mnie duże wrażenie i bardzo pozytywnie zaskoczył. Poszedłem do biblioteki by go oddać, a gdy zauważyłem tom drugi, nie wahałem się ani chwili. Teraz żałuję, że tak późno zdecydowałem się na poznanie przygód boga kłamstw - Lokiego i jego sposobów rozwiązywania boskich problemów. Mam w planach zaopatrzyć się w całą serię i umieścić ją na honorowej półce ;) Jednak wracając do Kłamcy..





Boga nie ma. Odszedł zaraz po zmartwychwstaniu Jezusa. Zstąpił do Piekieł, pogadał z Lucyferem i powierzył aniołom zachowanie porządku świata. Te z wielką gorliwością zabrały się do pracy, likwidując wszystkie, niewygodne bóstwa innych religii. Do swoich zastępów włączają Lokiego - mistrza kłamstw i oszustw, który zaczyna pracować dla dobra boskich planów. Nie jest jednak bezmózgim narzędziem, a kimś kto z każdym następnym zleceniem i jego niekonwencjonalnym wykonaniem zyskuje szacunek skrzydlatych i ich szefów, czyli archanioła Michała, Gabriela i Rafała.

Pierwsze co rzuca nam się w oczy, zaraz po przeczytaniu kilka początkowych stron to zmiana głównego bohatera. Loki nie jest już słodkim, blondwłosym chłoptasiem, który rzuca żarty na lewo i prawo, bez wysiłku wykonującym podrzędne prace zlecone przez archaniołów. Poznajemy jego trochę bardziej mroczną naturę, sam staję się odpowiedzialnym i poważnym bogiem. Nie traci jego ironiczny humor, a wręcz przeciwnie - jego dosadność staję się jeszcze większa. Nie tylko czytelnik zauważa tę zmianę, postacie otaczające Lokiego również wyczuwają jego zmianę i traktują go odrobinę inaczej. Najlepiej widać to po Michale, który staje się zazdrosny i zaczyna podchodzić do całej sprawy mniej żartobliwie.

Zyskujemy coś nowego - wątek romantyczny. Jenny, podopieczna Michała i jego ulubienica, wpada w poważne tarapaty, spotyka Lokiego i od razu wytwarza się pomiędzy nimi jakaś chemia. Przynajmniej z jej strony, bo nie zapominajmy, że nordycki bóg jest mistrzem kłamstwa i nigdy nie wiadomo, co planuje. Jednak są momenty, kiedy wydaje się być jej szczerze oddany i wierny. Jak można było się domyślić Michał nie jest zadowolony. 

Dalej mamy do czynienia ze zbiorem opowiadań, jednak stają się one coraz bardziej mroczne i nieprzewidywalne. Ćwiek dodał do swojego boskiego kanonu dwóch bogów - Erosa, boga miłości i Bachusa, boga wina, znanego także jako Dionizosa. Dzięki nim do książki trafił świeży powiew przygód i śmiesznych sytuacji. Reprezentują całkiem inna postawę niż zastępy niebieskie i Loki, ale to właśnie dzięki temu książkę czyta się jeszcze lepiej. Poznajemy także kilka kawałków historii z życia boga kłamstw, dowiadujemy się, że i on wie co to strach i wszechogarniająca niemoc. 

Mam duży problem z oceną tej pozycji. Z jednej strony nie jest to już zbiór błahych opowiastek z ironicznym zacięciem, przy których ubawimy się co nie miara, a z drugiej mam świadomość, że nie jest to już takie świeże. Myślę, że jest to część ciut lepsza niż jej poprzedniczka. Opowiadania są poważniejsze, czuć, że fabuła idzie w stronę czegoś poważniejszego, anioły zaczynają kombinować, demony są coraz bardziej sprytniejsze, drugoplanowe postacie tworzą otoczkę tajemniczości, czynią całą historię ciekawszą i bardziej interesującą. Jednak jest to nadal powielony schemat poprzedniego zbioru opowiadań. Książka traci gdzieś tą całą oryginalność i pomysłową koncepcję na rzecz uczucia niedosytu. Nie przejmowałbym się tym tak bardzo, bo przecież tak jest z kolejnymi tomami opowiadań. 

W dalszym ciągu wszyscy fani (w tym ja) mitologi różnorakiej będą usatysfakcjonowani. Mamy więcej demonów, autor odkrywa przed nami kolejną hierarchiczność w zastępach niebieskich, dowiadujemy się więcej o odejściu Boga, nie zapominając oczywiście o głównym bohaterze, Lokim, który wykazuje się lepszą organizacją, pomyślunkiem i zdecydowaniem. To taki typowy twardziel bez skrupułów w dążeniu do własnego celu. A jaki ten cel jest? Tego dowiemy się, mam nadzieję, w następnych opowiadaniach. 

Boję się tylko jednego, że kolejne tomy nie będą tak dobre jak te pierwsze, przez co cała seria straci na uroku i nie będą nią tak zafascynowany jak teraz. Pozostaje mi tylko polecić ją wszystkim wielbicielom aniołów, mitów - odnajdziecie się tutaj wyśmienicie, a styl pisarza, który jest niezwykle prosty i wyrafinowany, dodatkowo zaostrzy Wam apetyt na kolejne tomy.


Wydawnictwo
Fabryka Słów

Data wydania
2006

Liczba stron
296

Ocena
7/10


Książka przeczytana w ramach wyzwania "Czytam fantastykę II"

17 komentarzy:

  1. Może mi się kiedyś odmieni, ale na chwilę obecną nie mam ochoty na kontynuację Kłamcy ;) Z kolei z niecierpliwością czekam na drugiego Dreszcza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skończyłam przygodę z Kłamcą na pierwszym tomie. W sumie bez większego powodu, tylko jakoś nigdy mi w rękę nie wszedł drugi tom. Będę musiała to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie wciąż coś odstrasza do tej serii... Ale kusisz, kusisz, więc może się skuszę? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że warto przeczytać. Najwyżej zakończę przygodę na pierwszym tomie, ale oby nie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie przeczytałam tej pozycji, ale jakoś mnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. O, jak jest wątek romantyczny to już chcę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo dobrego słyszałam o całej serii. Mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak najbardziej planuję przeczytać, bo moja koleżanka mnie do tej książki bardzo zachęcała, a i Twoje recenzje są bardzo pozytywne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze raz zachęcam, bo warto ;P Koleżanka ma racje ;D

      Usuń
  9. Często jest właśnie tak, że serie tracą na wartości z każdym kolejnym tomem, życzę Ci, zebyś się nie rozczarował na akurat tej :D
    Czuję się zachęcona Twoimi recenzjami, więc może przeczytam, jeśli je gdzieś dorwę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam zbyt wiele o tej serii ale przekonałeś mnie do niej i zamierzam się za nią rozejrzeć..

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm, a czy Michał czasem nie staje sie zazdrosny o swoja przybraną córkę? Bo mi to wyglądało na syndrom nadopiekuńczego tatusia.;)

    Opowiadania o Lokim wspominam bardzo dobrze,świetnie sie przy nich bawiłam, ale nie wróciłabym do nich. Za bardzo mi się zmienił gust czytelniczy, żeby znowu się z Lokim spotkać. Zwłaszcza, ze tomy 3 i 4 były przykrym, przekombinowanym rozczaowaniem i bodźcem, przez który postanowiłam już żadnej książki Ćwieka nie czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było powiedziane, że to jego przybrana córka, ale zważając na jej pochodzenie i stosunek Michała, można tak wywnioskować ;D Na pewno bał się, że Loki ją skrzywdzi ;)
      Tego się właśnie boję, że ciekawa, anielska seria, po ukończeniu ostatnich tomów stanie się przeciętna ;)

      Usuń
    2. No, Michał się nia opiekuje od dziecka, na rozdanie doplomów przyszedł i w ogóle, więc nawet jesli odpowiednich papierów nie załatwił, to na pewno poczuwa się do roli ojca.;)

      Usuń
  12. Ćwieka już od dłuższego czasu chcę przeczytać. No to chyba czas wziąć się za pierwszy tom "Kłamcy" ;) Autor trochę skojarzył mi się z twórczością Kossakowskiej, ale jest to jak najbardziej na plus.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie muszę "dobrać" się do autora ;)

    OdpowiedzUsuń