W Polsce panuje bardzo dziwna tendencja wydawnicza. Książkowe serie, liczące po kilkanaście tomów u nas wydawane są po macoszemu i ciężko doczekać się wszystkich części wydanych po polsku. Są też takie sytuacje, że otrzymujemy nową książkę, całkiem nowego autora na rynku polskim, po czym okazuje się, że napisał on już kilka książek z tej serii, ale jak to u nas bywa, ktoś się wziął za to dopiero teraz. Przede mną leży „najnowsza” książka Jorna Liera Horsta Jaskiniowiec. Z okładki krzyczy wielki napis „Nowy Jo Nesbo” – wiecie, że darzę dużą sympatią króla zimnych fiordów Norwegii, więc takie porównanie skutecznie zachęciło mnie do przeczytania „najlepszego norweskiego kryminału 2012 roku”. Jakież było moje zdziwienie, że ta oto książka należy do serii o perypetiach Williama Wistinga – komisarza norweskiej policji i jest ona już DZIEWIĄTĄ z kolei, a dopiero pierwszą w Polsce. Widocznie coś za granicą musi zostać obwołane bestsellerem, bo ktoś to u nas wydał.
29 sie 2014
11
Recenzja pierwszego egzemplarza przedpremierowego!
By Kamil / Posted on 10:12 / 5/10, Jorn Lier Horst
27 sie 2014
15
Muzyka jest nieustannie obecna w naszym życiu. Mamy swoje ulubione zespoły, kawałki, których słuchamy na okrągło - w filmach ścieżki dźwiękowe sprawują olbrzymią rolę, to one tworzą jego klimat, powodują napięcie i zmuszają do chwili refleksji. Są wyznacznikiem dobrej ekranizacji, a najlepsze z nich zapamiętamy na lata. W dzisiejszym zestawieniu chciałbym przybliżyć Wam, moi Drodzy, jakie soundtracki wywarły na mnie największe wrażenie, które są moimi ulubionymi i do których wracam co jakiś czas. Zdajecie sobie sprawę, że to zadanie było niesamowicie trudne i kilka moim ulubionych pozycji musiałem odrzucić, ale szczerze powiedziawszy, nawet prowadząc !Top20 nie zmieściłbym się w limicie. Filmów bazujących na naszych ulubionych powieściach jest niesamowicie dużo i o niektórych zapominamy, nieświadomi, że nasz ulubiony kawałek pochodzi z akurat tego filmu. Dlatego mam do Was wielką prośbę - podawajcie w komentarzach Wasze ulubione i ukochane ścieżki dźwiękowe, pojedyncze single i kawałki, które po prostu zostały przez Was zapamiętane na zawsze. Z góry dziękuję! Czas na moje !Top5 Najlepszych soundtracków z filmów bazujących na książkach.
!Top5 po raz szósty czyli.. Najlepsze soundtracki z filmów bazujących na książce.
By Kamil / Posted on 20:12 / !TOP5
Muzyka jest nieustannie obecna w naszym życiu. Mamy swoje ulubione zespoły, kawałki, których słuchamy na okrągło - w filmach ścieżki dźwiękowe sprawują olbrzymią rolę, to one tworzą jego klimat, powodują napięcie i zmuszają do chwili refleksji. Są wyznacznikiem dobrej ekranizacji, a najlepsze z nich zapamiętamy na lata. W dzisiejszym zestawieniu chciałbym przybliżyć Wam, moi Drodzy, jakie soundtracki wywarły na mnie największe wrażenie, które są moimi ulubionymi i do których wracam co jakiś czas. Zdajecie sobie sprawę, że to zadanie było niesamowicie trudne i kilka moim ulubionych pozycji musiałem odrzucić, ale szczerze powiedziawszy, nawet prowadząc !Top20 nie zmieściłbym się w limicie. Filmów bazujących na naszych ulubionych powieściach jest niesamowicie dużo i o niektórych zapominamy, nieświadomi, że nasz ulubiony kawałek pochodzi z akurat tego filmu. Dlatego mam do Was wielką prośbę - podawajcie w komentarzach Wasze ulubione i ukochane ścieżki dźwiękowe, pojedyncze single i kawałki, które po prostu zostały przez Was zapamiętane na zawsze. Z góry dziękuję! Czas na moje !Top5 Najlepszych soundtracków z filmów bazujących na książkach.
25 sie 2014
14
Kompletnie inne spojrzenie na wampiry - "WIRUS" Chuck Hogan i Guillermo del Toro
Od najwcześniejszych czasów wampiry są źródłem przeróżnych podań, wierzeń, legend. Są również niekończącą się inspiracją dla pisarzy, reżyserów i scenarzystów. Ich rola w kulturze jest niepodważalna, ale pozostaje pytanie czy da się zrobić z nimi coś czego jeszcze nikt nie zrobił? Przecież to powinien być temat totalnie oklepany! Obecnie zalewa nas fala wymuskanych, metroseksualnych krwiożerców, którzy znajdują sobie jakieś napompowane laski, które z kolei marzą o rycerzu na białym koniu. Aura tajemniczości, mroku i strachu gdzieś ucieka, będąc zastąpioną przez kicz i tandetę. Nie mogę tego znieść i każdą następną taką superprodukcję czy "oryginalny" serial mieszam z błotem. Przyznam szczerze, że obawiałem się książki Hogana i del Toro - Wirus zachwyca okładką, ale miałem wątpliwości, czy można napisać coś nowego o wampirach i poprowadzić akcję tak, by czytelnik nie mógł spać po nocach. Odpowiedź znajdziecie poniżej.
23 sie 2014
11
Oryginalny pomysł, to nie wszystko co dobra książka mieć musi.
By Kamil / Posted on 18:13 / 6/10, Sarah Lotz
Pamiętacie jak kilkanaście tygodni temu dostaliście czarną, tajemniczą kopertę z nieznaną zawartością? Po jej otwarciu okazało się, że zawiera pierwszy rozdział nowej książki, nieznanej dotąd autorki. Fragment był niezwykle wciągający i rozpalający chęci na więcej - coś takiego przecież nie mogło mieć miejsca! A może..? Czyżbyśmy zapomnieli o katastrofie czterech samolotów, która miała miejsce niespełna dwa lata temu? Czy to fikcja literacka czy czysta rzeczywistość? Kampania promocyjna faktycznie była oryginalna i ostrząca ząbki na więcej - czegoś takiego jeszcze nikt nie widział. Nie brałem w tym szale udziału, jednak stawiając się na miejscu blogerek i blogerów, którzy mieli okazję przeczytać tylko ten pierwszy rozdział książki - nie miałbym wątpliwości, że czeka mnie nieziemska lektura i wprost nie mógłbym się doczekać, aż powieść Sarah Lotz trafi w moje ręce. Po kilku tygodniach w końcu przeczytałem Troje i dołączam do grona osób, które dały się nabrać na tą zmyślną fikcyjną rzeczywistość :)
21 sie 2014
28
Dzisiaj krótko i na temat. Większość z Was wie, że kilka miesięcy temu na polskim rynku pojawiło się nowe pismo dla maniaków książki i wszystkiego co z nią związane. Moją opinię na temat gazety możecie przeczytać O TUTAJ. Niedawno na fanpejdżu bloga udostępniłem informację, że mój wywiad z Aleksandrem Kowarzem ukazał się w kwartalniku Świt e-booków, co po prawdzie było pomysłem autora, by takową rozmowę zaproponować redakcji pisma. Dzisiaj mam dla Was kolejną niespodziankę, którą trzymałem do samego końca, żeby nic nie zepsuć.
Nie wiem czy zaopatrzyliście się już w nowy numer Fanbooka (coś ciężko go było dostać), gdy otworzycie go na stronie 62, w dziale Blogerzy polecają znajdziecie moją recenzję najnowszej książki Mai Lidii Kossakowskiej Takeshi. Cień śmierci! W życiu bym się nie spodziewał, że kiedykolwiek mój tekst zostanie udostępniony w jakiejkolwiek gazecie, tym bardziej cieszy mnie fakt, że jest to czasopismo dla takich ludzi jak ja, czyli moli książkowych.Szkoda tylko, że dwa końcowe akapity się powtarzają - napisałem za krótką recenzję na tyle miejsca ;P
Również w konkursie na najgorszą i najlepszą lekturę szkolną redakcja Fanbooka postanowiła wykorzystać oba moje głosy - zgadniecie na co głosowałem?
Sukces mały i nie ma się czym tak naprawdę chwalić, ale jest to niezwykły motywator, kop w dupę i dowód na to, że jeśli podchodzisz do czegoś z sercem i pasją to prędzej czy później coś z tego będziesz miał. Czasem warto poświęcić kilkadziesiąt minut na napisanie dobrej i rzetelnej recenzji niż napisać byle co, które przejdzie bez echa i nie zwróci niczyjej uwagi - dlatego piszcie najlepiej jak umiecie, a sukcesy same przyjdą - czy te małe czy duże, nieważne. Ważne by robić to co się lubi :)
Byłbym zapomniał!
Gratuluję blogowym koleżankom za ich recenzje, które ukazały się w Fanbooku, czyli Angelice z bloga Lustro Rzeczywistości i Beti z bloga Greczynka czyta oraz awioli za wygranie konkursu na najlepszą recenzję książki historycznej! Mimo że nie zawsze komentuje Wasze strony, to wchodzę na nie regularnie :)
Tyle na dzisiaj, powrócę do Was w sobotę, z tekstem o książce bardzo tajemniczej i mającej jedyną w swoim rodzaju kampanię promocyjną. Czy jestem zachwycony? Przekonacie się już wkrótce :D
Mój mały sukces!
By Kamil / Posted on 19:46 /
Dzisiaj krótko i na temat. Większość z Was wie, że kilka miesięcy temu na polskim rynku pojawiło się nowe pismo dla maniaków książki i wszystkiego co z nią związane. Moją opinię na temat gazety możecie przeczytać O TUTAJ. Niedawno na fanpejdżu bloga udostępniłem informację, że mój wywiad z Aleksandrem Kowarzem ukazał się w kwartalniku Świt e-booków, co po prawdzie było pomysłem autora, by takową rozmowę zaproponować redakcji pisma. Dzisiaj mam dla Was kolejną niespodziankę, którą trzymałem do samego końca, żeby nic nie zepsuć.
Nie wiem czy zaopatrzyliście się już w nowy numer Fanbooka (coś ciężko go było dostać), gdy otworzycie go na stronie 62, w dziale Blogerzy polecają znajdziecie moją recenzję najnowszej książki Mai Lidii Kossakowskiej Takeshi. Cień śmierci! W życiu bym się nie spodziewał, że kiedykolwiek mój tekst zostanie udostępniony w jakiejkolwiek gazecie, tym bardziej cieszy mnie fakt, że jest to czasopismo dla takich ludzi jak ja, czyli moli książkowych.Szkoda tylko, że dwa końcowe akapity się powtarzają - napisałem za krótką recenzję na tyle miejsca ;P
Również w konkursie na najgorszą i najlepszą lekturę szkolną redakcja Fanbooka postanowiła wykorzystać oba moje głosy - zgadniecie na co głosowałem?
Sukces mały i nie ma się czym tak naprawdę chwalić, ale jest to niezwykły motywator, kop w dupę i dowód na to, że jeśli podchodzisz do czegoś z sercem i pasją to prędzej czy później coś z tego będziesz miał. Czasem warto poświęcić kilkadziesiąt minut na napisanie dobrej i rzetelnej recenzji niż napisać byle co, które przejdzie bez echa i nie zwróci niczyjej uwagi - dlatego piszcie najlepiej jak umiecie, a sukcesy same przyjdą - czy te małe czy duże, nieważne. Ważne by robić to co się lubi :)
Byłbym zapomniał!
Gratuluję blogowym koleżankom za ich recenzje, które ukazały się w Fanbooku, czyli Angelice z bloga Lustro Rzeczywistości i Beti z bloga Greczynka czyta oraz awioli za wygranie konkursu na najlepszą recenzję książki historycznej! Mimo że nie zawsze komentuje Wasze strony, to wchodzę na nie regularnie :)
Tyle na dzisiaj, powrócę do Was w sobotę, z tekstem o książce bardzo tajemniczej i mającej jedyną w swoim rodzaju kampanię promocyjną. Czy jestem zachwycony? Przekonacie się już wkrótce :D
20 sie 2014
3
Kamil gra #4 Wyprawa do Smoczych Lochów
Z grami planszowymi jest tak, że duża część z nich opiera się na magicznych postaciach, udziwnionych zasadach i są bardzo ładnie wydane, przez co ich cena często jest horrendalnie wysoka. Nie powiem, że nie ciągnie mnie do gier rodem z fantasy - kto nie chciałby choć na chwilę zostać potężnym magiem czy dzielnym rycerzem? Każda gra proponuje nam coś innego, odznacza się na tle innych swoimi zasadami, a niektóre mają tak dobrze skonstruowaną mechanikę, że można by było grać i grać. Kilkanaście dni temu miałem pograć z kumplami w grę, w której walka nie była najważniejsza, a czas. Mimo że wstąpiliśmy do mrocznych lochów, to każdy unikał starć jak ognia, bo po prostu w każdym obudził się chciwy duch. Jakie wrażenia mam po nieudanej wyprawie, kilku tragicznych zgonach i nieustającym przeczuciu, że nie mam czasu? Zapraszam Was na recenzję gry DungeonQuest: Smocze Lochy.
18 sie 2014
10
Jakub Ćwiek zarzekał się, że jego cykl o Kłamcy został definitywnie zakończony. Wydarzenia w ostatniej części potoczyły się tak, że nie było możliwości dalszego pisania o przygodach boga i jego ekipy. Jednak pojawił się pomysł stworzenia gry na podstawie książki, co uradowało zdecydowaną ilość fanów prozy Ćwieka. Ten, mimo że zajęty pisaniem o pewnych Zagubionych Chłopcach i ich mamie, postanowił jeszcze raz przybliżyć nam swojego pierwszego bohatera. Autor na samym początku zbioru opowiadań, mówi, że zatęsknił za Kłamcą i dzięki kilku zachęcającym go osobom, powrócił na chwilę do tego uniwersum, by przenieść Lokiego i spółkę do dalekiej Japonii, gdzie robotom, ninja i sushi nie ma końca. Co mu z tego wyszło?
Powrót Kłamcy! Czy udany?
By Kamil / Posted on 20:42 / 5/10, Jakub Ćwiek
Jakub Ćwiek zarzekał się, że jego cykl o Kłamcy został definitywnie zakończony. Wydarzenia w ostatniej części potoczyły się tak, że nie było możliwości dalszego pisania o przygodach boga i jego ekipy. Jednak pojawił się pomysł stworzenia gry na podstawie książki, co uradowało zdecydowaną ilość fanów prozy Ćwieka. Ten, mimo że zajęty pisaniem o pewnych Zagubionych Chłopcach i ich mamie, postanowił jeszcze raz przybliżyć nam swojego pierwszego bohatera. Autor na samym początku zbioru opowiadań, mówi, że zatęsknił za Kłamcą i dzięki kilku zachęcającym go osobom, powrócił na chwilę do tego uniwersum, by przenieść Lokiego i spółkę do dalekiej Japonii, gdzie robotom, ninja i sushi nie ma końca. Co mu z tego wyszło?
15 sie 2014
30
O tym, jak zrujnowałem sobie dzieciństwo.
By Kamil / Posted on 20:20 / 2/10, Christopher Paolini
Będąc małym łaknącym świata chłopcem, który ledwo co poznał wartość książki, szukałem swojego gatunku literackiego, który śmiało mógłbym nazwać idealnym. Po lekturze Władcy Pierścieni byłem nastawiony na klasyczną fantastykę, jednak to dopiero cykl polecony przez kolegę spowodował, że moja miłość do tego typ książek urosła do maksymalnego poziomu. Kilkanaście dni temu chciałem wrócić do pierwszej części i jeszcze raz zostać pożartym przez magiczną opowieść o odwadze, przyjaźni i samozwańczych królach. Nie dotrwałem do połowy, musiałem przekartkować na co lepsze fragmenty. Nie mogłem tego czytać. Nie dałem się wciągnąć na powrót i rzuciłem książkę z powrotem na półkę. Takiego grafomaństwa, nieumiejętności pisania i oklepanej fabuły nie widziałem bardzo dawno. To będzie powieść o tym, jak jednym, głupim pomysłem zrujnowałem sobie piękne dzieciństwo.
13 sie 2014
17
Wyjątkowy, bruatlny i niezwykle oryginalny thriller psychologiczny
By Kamil / Posted on 20:39 / 7/10, Veit Etzold
Masz konto na Facebooku, Twitterze czy innym portalu społecznościowym? Ze swoimi znajomymi kontaktujesz się częściej przez Internet, niż spotykasz się twarzą w twarz? Aktualizujesz swoje statusy, prowadzisz aktywne, wirtualne życie? Jeśli na chociaż jedno z powyższych pytań odpowiedziałeś twierdząco, jesteś potencjalną ofiarą wirtualnego mordercy. Internet to potęga, która cały czas czuwa w wielkich serwerowniach największych potentatów kontrolujących rynek. Mówi się, że nie wiemy tak naprawdę co dzieje się w sieci, istnieje tyle różnych protokołów, zabezpieczeń, stron ze skomplikowanymi algorytmami, że nie sposób ich znaleźć. Żyjemy w dziwnych czasach, gdy zabawki, puzzle i zabawy podwórkowe stopniowo są wypierane przez komórki, tablety i różne zabawki z ugryzionym jabłuszkiem na obudowie. Tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, co czai się po drugiej stronie, a raczej z kim wymieniamy się informacjami, podajemy adresy i numery kont bankowych. Przedstawiam Wam najbardziej oryginalny thriller ostatnich lat - Cięcie autorstwa Veita Etzolda.
11 sie 2014
20
Kamil pisze #9 Jak pisać panie premierze? Czyli 10 rad dla początkujących i nie tylko
By Kamil / Posted on 21:28 /
W TYM poście pisałem co robić by Twój blog był bardziej popularny, a co za tym idzie, trafiało na niego więcej osób. Sam w blogosferze nie mam dużego stażu, bo nieco ponad 5 miesięcy, ale wdrożyłem się w nią na tyle, że mogę co nieco poradzić początkującym blogerom lub osobom, które dopiero myślą nad tym szalonym pomysłem. Może i starzy wyjadacze znajdą coś, co przypadnie im do gustu, bo prawda jest taka, że każdy ma swój, niepowtarzalny styl i metody prowadzenia bloga. Na pewno każdy z nas zastanawiał się jak pisać, by przyciągnąć jak największą liczbę czytelników, jak zainteresować ich swoimi tekstami (w naszym przypadku recenzjami), a przede wszystkim, czym skusić nowych bywalców i amatorów czytania, by regularnie odwiedzali nasz blog. Metod jest sporo, chyba każdy choć raz w życiu wymyślił chociażby jedną i z niej korzysta - każdy radzi sobie jak może. Najważniejszą zasadą numer jeden, która jest bezwzględnie wymagana, a bez niej nie osiągniesz niczego jest...
9 sie 2014
28
Można się sprzeczać, co do tytułu najlepszego kryminału Agathy Christie. Napisała ich tyle, że niejeden pisarz marzy o takim literackim dorobku, nie mówiąc już o sławie i wiecznym uwielbieniu milionów czytelników na całym świecie. Przeczytałem sporo książek pisarki, i już od dawna mam swój number one. Co prawda nie traktuje ona o moim ulubionym detektywie prosto z Belgii, jednakże uważam, że w książce I nie było już nikogo lub jak kto woli starszy tytuł Dziesięciu murzynków Christie wspięła się na szczyt swoich możliwości, pokazując wszystkim jak kryminały należy pisać. Jeśli kiedykolwiek zapragniesz napisać opowiadanie z ciekawą zagadką w tle, proszę, przeczytaj najpierw tę powieść, dowiesz się z niej naprawdę dużo i wyciągniesz kilka, interesujących wniosków.
Najlepszy kryminał Christie, jaki miałem przyjemność czytać
By Kamil / Posted on 20:23 / 8/10, Agata Christie
Można się sprzeczać, co do tytułu najlepszego kryminału Agathy Christie. Napisała ich tyle, że niejeden pisarz marzy o takim literackim dorobku, nie mówiąc już o sławie i wiecznym uwielbieniu milionów czytelników na całym świecie. Przeczytałem sporo książek pisarki, i już od dawna mam swój number one. Co prawda nie traktuje ona o moim ulubionym detektywie prosto z Belgii, jednakże uważam, że w książce I nie było już nikogo lub jak kto woli starszy tytuł Dziesięciu murzynków Christie wspięła się na szczyt swoich możliwości, pokazując wszystkim jak kryminały należy pisać. Jeśli kiedykolwiek zapragniesz napisać opowiadanie z ciekawą zagadką w tle, proszę, przeczytaj najpierw tę powieść, dowiesz się z niej naprawdę dużo i wyciągniesz kilka, interesujących wniosków.
6 sie 2014
15
Opowiem Wam pewną historię. Będąc małym brzdącem uwielbiałem grać w gry komputerowe. Czasy były takie, że na komunie kupiłem nowiutki komputer z 256 MB RAM-u, procesorem 1,1Ghz i kartą z 64 MB pamięci - szczyt marzeń i zazdrość kolegów. Godzin spędzonych przy różnorakich grach była na tyle ogromna, że nie potrafię wymienić wszystkich ulubionych gier z tamtych czasów. Kupę czasu spędziłem przy strategiach i erpegach. A gdyby tak przenieść to do świata realnego? Nie tyle, by na serio walczyć z krwiożerczymi bestiami i głupimi orkami, ale by na makiecie, na stole wykazać się swoim zmysłem taktycznym i zasłynąć wśród kolegów jako genialny generał. Czytając mojego bloga, cały czas możecie trafić na ślady Tolkiena i jego dzieł w moim życiu, wiecie jak zaczęła się moja miłość, a jeśli nie - odsyłam Was TUTAJ.
Kamil gra #3 Od czego to się wszystko zaczęło..
Opowiem Wam pewną historię. Będąc małym brzdącem uwielbiałem grać w gry komputerowe. Czasy były takie, że na komunie kupiłem nowiutki komputer z 256 MB RAM-u, procesorem 1,1Ghz i kartą z 64 MB pamięci - szczyt marzeń i zazdrość kolegów. Godzin spędzonych przy różnorakich grach była na tyle ogromna, że nie potrafię wymienić wszystkich ulubionych gier z tamtych czasów. Kupę czasu spędziłem przy strategiach i erpegach. A gdyby tak przenieść to do świata realnego? Nie tyle, by na serio walczyć z krwiożerczymi bestiami i głupimi orkami, ale by na makiecie, na stole wykazać się swoim zmysłem taktycznym i zasłynąć wśród kolegów jako genialny generał. Czytając mojego bloga, cały czas możecie trafić na ślady Tolkiena i jego dzieł w moim życiu, wiecie jak zaczęła się moja miłość, a jeśli nie - odsyłam Was TUTAJ.
4 sie 2014
10
BANGARANG!
By Kamil / Posted on 19:51 / 7/10, Jakub Ćwiek
Przy okazji pisania tej recenzji, wspominałem, że już nigdy nie będę pamiętał Piotrusia Pana i Dzwoneczka tak jak tłukli mi to moi rodzice - chłopiec, który nie chciał dorosnąć, mogący liczyć na dobrą wróżkę, walczący ze złym kapitanem Hakiem. To były czasy mojego dzieciństwa, wspomnienia, których nikt mi nie zabierze. Przez Jakuba Ćwieka zapamiętam ich jako najlepszy gang motocyklowy na świecie, niezwykle ciekawy i jedyny w swoim rodzaju. Zagubieni Chłopcy wrócili, moi Drodzy i to z wielkim przytupem, bo od samego początku sieją zniszczenie i strach, nieźle się przy tym bawiąc. Pierwsza część ich przygód wciągnęła mnie na kilka dobrych godzin, by później kazać sobie chwilę poczekać na więcej. Tym razem Ćwiek przesadził i to nieźle!
1 sie 2014
14
Jak zapewne wiecie,lipiec nie należał do udanych pod względem książkowym. Praca spowodowała, że od rana do wieczora nie miałem czasu na nic, oprócz jedzenia i snu. Trafiło się kilka wieczorów z książką, jednak nie tyle ile bym chciał, gdy tylko mogłem czytałem ile wlezie. W tym miesiącu też pojawiło się trochę moich autorskich tekstów, recenzja gry; udało mi się nawiązać współpracę z portalem Duże Ka. W sierpniu obiecuję poprawę i więcej recenzji! Czas na dokładniejsze podsumowanie :)
Podsumowanie pracowitego lipca!
By Kamil / Posted on 20:39 /
Jak zapewne wiecie,lipiec nie należał do udanych pod względem książkowym. Praca spowodowała, że od rana do wieczora nie miałem czasu na nic, oprócz jedzenia i snu. Trafiło się kilka wieczorów z książką, jednak nie tyle ile bym chciał, gdy tylko mogłem czytałem ile wlezie. W tym miesiącu też pojawiło się trochę moich autorskich tekstów, recenzja gry; udało mi się nawiązać współpracę z portalem Duże Ka. W sierpniu obiecuję poprawę i więcej recenzji! Czas na dokładniejsze podsumowanie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)