16 paź 2014

0

Andrzej Sawicki - Honor Legionu, czyli kolejna powieść historyczna, która potrafi zachwycić.


Ostatnio mam coraz mniej czasu na czytanie. Głównie czytam w czasie podróży komunikacją miejską na uczelnię lub w przerwach pomiędzy wykładami. Tak się złożyło, że przyszła kolej na książkę Andrzeja Sawickiego Honor Legionu, która otwiera sagę o przygodach Kazimierza Luxa - postaci autentycznej, legionisty w korpusie Dąbrowskiego, odznaczonego Legią Honorową i Virtuti Militari. Każdy z nas wie co wydarzyło się w 1795 roku. Rok po upadku insurekcji kościuszkowskiej dokonano III rozbioru Polski, w skutek czego nasz kraj zniknął z map świata na długie, 123 lata. Polscy Patrioci wyruszyli do Francji prosić o pomoc w odzyskaniu kraju, a przede wszystkim by pokazać Europie, że Polacy to nie naród do bicia i będą o swoje walczyć do samego końca. Napoleon Bonaparte, naczelny wódz i generał francuskiej armii zgodził się na utworzenie Legionów Polskich, które miały walczyć w jego imieniu w Królestwie Italii, by tam, przekonać miejscową szlachtę i mieszczan, że rewolucja to jedyne słuszne rozwiązanie, by państwo stało się jednością.  Jak już wspomniałem Kazik to postać prawdziwa. Wypada zadać pytanie, czy przeciętny Kowalski mógł słyszeć o kimś takim z lekcji historii? Tylko prawdziwy pasjonaci historii naszego kraju i specjaliści w tej dziedzinie mogą kojarzyć jego nazwisko, jednak dla reszty społeczeństwa pozostaje on postacią anonimową. Sawicki podjął się niezwykle trudnego zadania, gdyż większość jego rodaków po prostu nie czyta powieści historycznych, a po drugie, ciężko ich do tego przekonać. Ja postaram się zachęcić Was do tej lektury, gdyż naprawdę warto, dowiecie się niezwykle dużo, ciekawych rzeczy, jednak o tym później.  Honor Legionu to książka historyczno - przygodowa i powinno przedstawiać się ją jako reprezentantkę tego gatunku. Niezwykle wciągająca, interesująca, a co ważniejsze, przedstawia wojnę z perspektywy młodego żołnierza. Kazek jest furierem - roznosi żywność i napitek żołnierzom, przez co ma naprawdę sporo znajomości, a i zawsze coś dla siebie weźmie więcej, czy podzieli się z przyjaciółmi dodatkową porcją mięsa. Niestety, w skutek kilku, nieprzewidywalnych zbiegów okoliczności trafia w sam środek spisku, mającego na celu skompromitować polskie Legiony i wymazać je z pamięci społeczeństwa. Dzięki swojemu sprytowi, ale i pomocy kolegów udaje mu się odkrywać kolejne tajemnice spiskowców, jednak jego życie ciągle wisi na włosku. Czy już wspomniałem, że Kazik jest bohaterem, którego nie można nie lubić?  Jak pisze Sawicki? Niezwykle przystępnym i łatwym w odbiorze stylem. Po książkach historycznych możemy spodziewać się rzeszy archaizmów, masy przypisów i niezrozumiałych nazw, które nic nikomu nie mówią. W Honorze Legionu jest zgoła inaczej, jesteśmy delikatnie wprowadzeni w realia 1797 roku, by zaraz cała historia nabrała niezłego rozpędu. Zdarzają się nazwy własne poszczególnych elementów umundurowania, jednak przypisy wszystko wyjaśniają i możemy dalej czytać powieść z wypiekami na twarzy. A tych będzie naprawdę sporo, bo dla amatora historii to kolejna, po Niewidzialnej Koronie Cherezińskiej ciekawa powieść historyczna na naszym rynku.  Najmocniejsza strona Honoru Legionu jest opis realiów wojskowych z perspektywy chłopaka, który w Warszawie biegał z chłopakami o ulicach, niejednokrotnie się z nimi bijąc, ot tak, dal zabawy. Wszyscy jesteśmy karmieni opowieściami o wielkich bitwach, odważnych bohaterach i zwrotach akcji jak z horroru, gdy w rzeczywistości życie przeciętnego wojaka wcale nie było takie ekscytujące. Ciągłe musztry, wczesne pobudki, warty, zmiany, treningi, przemarsze i małe potyczki, w które zaangażowana jest maksymalnie pięcioosobowa kompania, małe racje żywnościowe, spóźniający się żołd i bezwzględni generałowie przedstawiają obraz wojaczki jako zajęcia wymagającego, ale cierpliwości, a nie odwagi i męstwa. Morale często było bardzo niskie, a bijatyki pijanych wojaków stały na porządku dziennym (jak i nocnym).   W tym tkwi wyjątkowość tej powieści - nie jesteśmy manieni wizją dzielnych legionistów, którzy nie czują strachu, a spotykamy żołnierzy z krwi i kości, którzy są naprawdę wyraziści, aż ma się człowiek ochotę z nimi spotkać, napić i pogadać. Wojna jest niemal namacalna. Rzeczywistość jaką opisuje autor jest do tego stopnia opisana rzetelnie i szczegółowo, że czujemy smród spalonego prochu, zwłok, widzimy pokiereszowane kulami ciała dzielnych wojaków, przyglądamy się ich zmasakrowanym ciałom, a atmosfera panująca w koszarach jest gęsta jak zupa krem z dyni.   Przygody Luxa są niezwykle dynamiczne, a ich opisy nie pozwalają oderwać się od nich choćby na chwilę. Wszystko jest napisane zwięźle i z pomysłem, od razu widać, że Sawicki zna się na temacie i wie o czym pisze. Co ważniejsze, jego opisy wolniejszych momentów, jak snucie spisków, raporty czy rozmowy głównych bohaterów stoją na takim samym poziomie jak potyczki batalistyczne i krwawe pojedynki. Autor ma ten wspaniały dar snucia swojej opowieści, ani razu nie zanudzając swojego czytelnika, a powodującego u niego myśli typu "Więcej, więcej! Więcej!!". Kolejny plus należy się za przedstawienie Europy takiej jakiej faktycznie była w tamtym okresie, Rysy historyczne są zgodne z prawdą, drugoplanowe postaci, jak masoni, Dąbrowski, Królowa Neapolu są opisane z niezwykłą pieczołowitością o szczegóły, każda z nich ma swój charakter i wiemy czego się po nich spodziewać. Również wszystkie poglądy polityczne, wewnętrzna organizacja Legionów są opisane rzetelnie i można się nimi zachwycić, bo dla miłośnika historii to niezwykła gratka  - książka historyczna nie pisana niezrozumiałym językiem.      Wszyscy, którzy interesują się tym okresem historycznym, lubują się w małych potyczkach Legionów, są pasjonatami ich historii - bierzcie w ciemno, będziecie zadowoleni. Honor Legionu to książka, którą powinni przeczytać wszyscy Ci, którzy lubią niewymagające powieści przygodowe, pisane prostym językiem, z niezłą intrygą, której w realiach Legionów nigdy byście się nie spodziewali. To niezwykle wciągająca opowieść, po której będziecie mieli ochotę na więcej, by tak samo jak ja czekać z utęsknieniem na kolejne przygody sympatycznego Kazika. Polecam!Ostatnio mam coraz mniej czasu na czytanie. Głównie czytam w czasie podróży komunikacją miejską na uczelnię lub w przerwach pomiędzy wykładami. Tak się złożyło, że przyszła kolej na książkę Andrzeja Sawickiego Honor Legionu, która otwiera sagę o przygodach Kazimierza Luxa - postaci autentycznej, legionisty w korpusie Dąbrowskiego, odznaczonego Legią Honorową i Virtuti Militari. Każdy z nas wie co wydarzyło się w 1795 roku. Rok po upadku insurekcji kościuszkowskiej dokonano III rozbioru Polski, w skutek czego nasz kraj zniknął z map świata na długie, 123 lata. Polscy Patrioci wyruszyli do Francji prosić o pomoc w odzyskaniu kraju, a przede wszystkim by pokazać Europie, że Polacy to nie naród do bicia i będą o swoje walczyć do samego końca. Napoleon Bonaparte, naczelny wódz i generał francuskiej armii zgodził się na utworzenie Legionów Polskich, które miały walczyć w jego imieniu w Królestwie Italii, by tam, przekonać miejscową szlachtę i mieszczan, że rewolucja to jedyne słuszne rozwiązanie, by państwo stało się jednością.

Jak już wspomniałem Kazik to postać prawdziwa. Wypada zadać pytanie, czy przeciętny Kowalski mógł słyszeć o kimś takim z lekcji historii? Tylko prawdziwy pasjonaci historii naszego kraju i specjaliści w tej dziedzinie mogą kojarzyć jego nazwisko, jednak dla reszty społeczeństwa pozostaje on postacią anonimową. Sawicki podjął się niezwykle trudnego zadania, gdyż większość jego rodaków po prostu nie czyta powieści historycznych, a po drugie, ciężko ich do tego przekonać. Ja postaram się zachęcić Was do tej lektury, gdyż naprawdę warto, dowiecie się niezwykle dużo, ciekawych rzeczy, jednak o tym później.

Honor Legionu to książka historyczno - przygodowa i powinno przedstawiać się ją jako reprezentantkę tego gatunku. Niezwykle wciągająca, interesująca, a co ważniejsze, przedstawia wojnę z perspektywy młodego żołnierza. Kazek jest furierem - roznosi żywność i napitek żołnierzom, przez co ma naprawdę sporo znajomości, a i zawsze coś dla siebie weźmie więcej, czy podzieli się z przyjaciółmi dodatkową porcją mięsa. Niestety, w skutek kilku, nieprzewidywalnych zbiegów okoliczności trafia w sam środek spisku, mającego na celu skompromitować polskie Legiony i wymazać je z pamięci społeczeństwa. Dzięki swojemu sprytowi, ale i pomocy kolegów udaje mu się odkrywać kolejne tajemnice spiskowców, jednak jego życie ciągle wisi na włosku. Czy już wspomniałem, że Kazik jest bohaterem, którego nie można nie lubić?

Jak pisze Sawicki? Niezwykle przystępnym i łatwym w odbiorze stylem. Po książkach historycznych możemy spodziewać się rzeszy archaizmów, masy przypisów i niezrozumiałych nazw, które nic nikomu nie mówią. W Honorze Legionu jest zgoła inaczej, jesteśmy delikatnie wprowadzeni w realia 1797 roku, by zaraz cała historia nabrała niezłego rozpędu. Zdarzają się nazwy własne poszczególnych elementów umundurowania, jednak przypisy wszystko wyjaśniają i możemy dalej czytać powieść z wypiekami na twarzy. A tych będzie naprawdę sporo, bo dla amatora historii to kolejna, po Niewidzialnej Koronie Cherezińskiej ciekawa powieść historyczna na naszym rynku.

Najmocniejsza strona Honoru Legionu jest opis realiów wojskowych z perspektywy chłopaka, który w Warszawie biegał z chłopakami o ulicach, niejednokrotnie się z nimi bijąc, ot tak, dal zabawy. Wszyscy jesteśmy karmieni opowieściami o wielkich bitwach, odważnych bohaterach i zwrotach akcji jak z horroru, gdy w rzeczywistości życie przeciętnego wojaka wcale nie było takie ekscytujące. Ciągłe musztry, wczesne pobudki, warty, zmiany, treningi, przemarsze i małe potyczki, w które zaangażowana jest maksymalnie pięcioosobowa kompania, małe racje żywnościowe, spóźniający się żołd i bezwzględni generałowie przedstawiają obraz wojaczki jako zajęcia wymagającego, ale cierpliwości, a nie odwagi i męstwa. Morale często było bardzo niskie, a bijatyki pijanych wojaków stały na porządku dziennym (jak i nocnym). 

W tym tkwi wyjątkowość tej powieści - nie jesteśmy manieni wizją dzielnych legionistów, którzy nie czują strachu, a spotykamy żołnierzy z krwi i kości, którzy są naprawdę wyraziści, aż ma się człowiek ochotę z nimi spotkać, napić i pogadać. Wojna jest niemal namacalna. Rzeczywistość jaką opisuje autor jest do tego stopnia opisana rzetelnie i szczegółowo, że czujemy smród spalonego prochu, zwłok, widzimy pokiereszowane kulami ciała dzielnych wojaków, przyglądamy się ich zmasakrowanym ciałom, a atmosfera panująca w koszarach jest gęsta jak zupa krem z dyni. 

Przygody Luxa są niezwykle dynamiczne, a ich opisy nie pozwalają oderwać się od nich choćby na chwilę. Wszystko jest napisane zwięźle i z pomysłem, od razu widać, że Sawicki zna się na temacie i wie o czym pisze. Co ważniejsze, jego opisy wolniejszych momentów, jak snucie spisków, raporty czy rozmowy głównych bohaterów stoją na takim samym poziomie jak potyczki batalistyczne i krwawe pojedynki. Autor ma ten wspaniały dar snucia swojej opowieści, ani razu nie zanudzając swojego czytelnika, a powodującego u niego myśli typu "Więcej, więcej! Więcej!!". Kolejny plus należy się za przedstawienie Europy takiej jakiej faktycznie była w tamtym okresie, Rysy historyczne są zgodne z prawdą, drugoplanowe postaci, jak masoni, Dąbrowski, Królowa Neapolu są opisane z niezwykłą pieczołowitością o szczegóły, każda z nich ma swój charakter i wiemy czego się po nich spodziewać. Również wszystkie poglądy polityczne, wewnętrzna organizacja Legionów są opisane rzetelnie i można się nimi zachwycić, bo dla miłośnika historii to niezwykła gratka  - książka historyczna nie pisana niezrozumiałym językiem.

 Wszyscy, którzy interesują się tym okresem historycznym, lubują się w małych potyczkach Legionów, są pasjonatami ich historii - bierzcie w ciemno, będziecie zadowoleni. Honor Legionu to książka, którą powinni przeczytać wszyscy Ci, którzy lubią niewymagające powieści przygodowe, pisane prostym językiem, z niezłą intrygą, której w realiach Legionów nigdy byście się nie spodziewali. To niezwykle wciągająca opowieść, po której będziecie mieli ochotę na więcej, by tak samo jak ja czekać z utęsknieniem na kolejne przygody sympatycznego Kazika. Polecam!


Za niezłą zabawę z Kaziem dziękuję 

Ostatnio mam coraz mniej czasu na czytanie. Głównie czytam w czasie podróży komunikacją miejską na uczelnię lub w przerwach pomiędzy wykładami. Tak się złożyło, że przyszła kolej na książkę Andrzeja Sawickiego Honor Legionu, która otwiera sagę o przygodach Kazimierza Luxa - postaci autentycznej, legionisty w korpusie Dąbrowskiego, odznaczonego Legią Honorową i Virtuti Militari. Każdy z nas wie co wydarzyło się w 1795 roku. Rok po upadku insurekcji kościuszkowskiej dokonano III rozbioru Polski, w skutek czego nasz kraj zniknął z map świata na długie, 123 lata. Polscy Patrioci wyruszyli do Francji prosić o pomoc w odzyskaniu kraju, a przede wszystkim by pokazać Europie, że Polacy to nie naród do bicia i będą o swoje walczyć do samego końca. Napoleon Bonaparte, naczelny wódz i generał francuskiej armii zgodził się na utworzenie Legionów Polskich, które miały walczyć w jego imieniu w Królestwie Italii, by tam, przekonać miejscową szlachtę i mieszczan, że rewolucja to jedyne słuszne rozwiązanie, by państwo stało się jednością.  Jak już wspomniałem Kazik to postać prawdziwa. Wypada zadać pytanie, czy przeciętny Kowalski mógł słyszeć o kimś takim z lekcji historii? Tylko prawdziwy pasjonaci historii naszego kraju i specjaliści w tej dziedzinie mogą kojarzyć jego nazwisko, jednak dla reszty społeczeństwa pozostaje on postacią anonimową. Sawicki podjął się niezwykle trudnego zadania, gdyż większość jego rodaków po prostu nie czyta powieści historycznych, a po drugie, ciężko ich do tego przekonać. Ja postaram się zachęcić Was do tej lektury, gdyż naprawdę warto, dowiecie się niezwykle dużo, ciekawych rzeczy, jednak o tym później.  Honor Legionu to książka historyczno - przygodowa i powinno przedstawiać się ją jako reprezentantkę tego gatunku. Niezwykle wciągająca, interesująca, a co ważniejsze, przedstawia wojnę z perspektywy młodego żołnierza. Kazek jest furierem - roznosi żywność i napitek żołnierzom, przez co ma naprawdę sporo znajomości, a i zawsze coś dla siebie weźmie więcej, czy podzieli się z przyjaciółmi dodatkową porcją mięsa. Niestety, w skutek kilku, nieprzewidywalnych zbiegów okoliczności trafia w sam środek spisku, mającego na celu skompromitować polskie Legiony i wymazać je z pamięci społeczeństwa. Dzięki swojemu sprytowi, ale i pomocy kolegów udaje mu się odkrywać kolejne tajemnice spiskowców, jednak jego życie ciągle wisi na włosku. Czy już wspomniałem, że Kazik jest bohaterem, którego nie można nie lubić?  Jak pisze Sawicki? Niezwykle przystępnym i łatwym w odbiorze stylem. Po książkach historycznych możemy spodziewać się rzeszy archaizmów, masy przypisów i niezrozumiałych nazw, które nic nikomu nie mówią. W Honorze Legionu jest zgoła inaczej, jesteśmy delikatnie wprowadzeni w realia 1797 roku, by zaraz cała historia nabrała niezłego rozpędu. Zdarzają się nazwy własne poszczególnych elementów umundurowania, jednak przypisy wszystko wyjaśniają i możemy dalej czytać powieść z wypiekami na twarzy. A tych będzie naprawdę sporo, bo dla amatora historii to kolejna, po Niewidzialnej Koronie Cherezińskiej ciekawa powieść historyczna na naszym rynku.  Najmocniejsza strona Honoru Legionu jest opis realiów wojskowych z perspektywy chłopaka, który w Warszawie biegał z chłopakami o ulicach, niejednokrotnie się z nimi bijąc, ot tak, dal zabawy. Wszyscy jesteśmy karmieni opowieściami o wielkich bitwach, odważnych bohaterach i zwrotach akcji jak z horroru, gdy w rzeczywistości życie przeciętnego wojaka wcale nie było takie ekscytujące. Ciągłe musztry, wczesne pobudki, warty, zmiany, treningi, przemarsze i małe potyczki, w które zaangażowana jest maksymalnie pięcioosobowa kompania, małe racje żywnościowe, spóźniający się żołd i bezwzględni generałowie przedstawiają obraz wojaczki jako zajęcia wymagającego, ale cierpliwości, a nie odwagi i męstwa. Morale często było bardzo niskie, a bijatyki pijanych wojaków stały na porządku dziennym (jak i nocnym).   W tym tkwi wyjątkowość tej powieści - nie jesteśmy manieni wizją dzielnych legionistów, którzy nie czują strachu, a spotykamy żołnierzy z krwi i kości, którzy są naprawdę wyraziści, aż ma się człowiek ochotę z nimi spotkać, napić i pogadać. Wojna jest niemal namacalna. Rzeczywistość jaką opisuje autor jest do tego stopnia opisana rzetelnie i szczegółowo, że czujemy smród spalonego prochu, zwłok, widzimy pokiereszowane kulami ciała dzielnych wojaków, przyglądamy się ich zmasakrowanym ciałom, a atmosfera panująca w koszarach jest gęsta jak zupa krem z dyni.   Przygody Luxa są niezwykle dynamiczne, a ich opisy nie pozwalają oderwać się od nich choćby na chwilę. Wszystko jest napisane zwięźle i z pomysłem, od razu widać, że Sawicki zna się na temacie i wie o czym pisze. Co ważniejsze, jego opisy wolniejszych momentów, jak snucie spisków, raporty czy rozmowy głównych bohaterów stoją na takim samym poziomie jak potyczki batalistyczne i krwawe pojedynki. Autor ma ten wspaniały dar snucia swojej opowieści, ani razu nie zanudzając swojego czytelnika, a powodującego u niego myśli typu "Więcej, więcej! Więcej!!". Kolejny plus należy się za przedstawienie Europy takiej jakiej faktycznie była w tamtym okresie, Rysy historyczne są zgodne z prawdą, drugoplanowe postaci, jak masoni, Dąbrowski, Królowa Neapolu są opisane z niezwykłą pieczołowitością o szczegóły, każda z nich ma swój charakter i wiemy czego się po nich spodziewać. Również wszystkie poglądy polityczne, wewnętrzna organizacja Legionów są opisane rzetelnie i można się nimi zachwycić, bo dla miłośnika historii to niezwykła gratka  - książka historyczna nie pisana niezrozumiałym językiem.      Wszyscy, którzy interesują się tym okresem historycznym, lubują się w małych potyczkach Legionów, są pasjonatami ich historii - bierzcie w ciemno, będziecie zadowoleni. Honor Legionu to książka, którą powinni przeczytać wszyscy Ci, którzy lubią niewymagające powieści przygodowe, pisane prostym językiem, z niezłą intrygą, której w realiach Legionów nigdy byście się nie spodziewali. To niezwykle wciągająca opowieść, po której będziecie mieli ochotę na więcej, by tak samo jak ja czekać z utęsknieniem na kolejne przygody sympatycznego Kazika. Polecam!


Wydawnictwo
Instytut Wydawniczy Erica

Data wydania
6 marca 2013

Liczba stron
360

Ocena
7/10


0 komentarze:

Prześlij komentarz