3 lis 2014

0

Chłopcy wrócili, tylko gdzie się podziali?! Przedpremierowa recenzja najnowszej książki Jakuba Ćwieka!


Nie jest łatwo pisać o kontynuacjach. Zawsze porównuje się je do poprzednich części, czy tego się chce czy nie. Zawsze trzeba trzymać język za zębami, by nie zdradzić fabuły z poprzednich książek. Zawsze trzeba być niezwykle obiektywnym, by ocenić tę konkretną książkę, a nie całą serię. Jakub Ćwiek po raz drugi wrócił do swoich Chłopców i od samego początku wyczuwamy napięcie, które wciąga. Każdy kto czytał Chłopców 2 wie, jak skończyły się przygody Wiecznych Chłopców i przed jakimi niebezpieczeństwami musieli stanąć. Do tej pory Ćwiek raczył nasz prostackim i wulgarnym humorem, który każdy zaczynał lubić prędzej czy później. Do tej pory przygody Chłopców były beztroskie, bez konsekwencji, a mama zawsze czuwała nad ich bezpieczeństwem, bez względu na to co robili. Jak jest tym razem? Przedstawiam Państwu kompletnie inną książkę o Chłopcach czyli Chłopcy 3. Zguba!  Wakacje Dzwoneczka omal nie skończyły się wielką tragedią. Przypadkowy ciąg zdarzeń skutkuje w kilkumiesięczny pobyt w szpitalu, bolesną rehabilitację i stałą opiekę najlepszych lekarzy, specjalistów i psychologów. W końcu może stanąć na nogach o własnych siłach i nareszcie może opuścić mury budynku, do którego zdążyła przywyknąć. Wszystko wydaje się normalne, gdy mama wraca do zdrowia, jednak ciągle gnębi ją jedna rzecz. Gdzie są jej Chłopcy? Dlaczego Stalówka nie siedzi na łóżku z tym troskliwym wyrazem twarzy? Dlaczego Kędzior nie rzuci jakimś chamskim i sprośnym żartem? Dlaczego nie ma tutaj Milczka by wsparł ją dobrym słowem (migiem)? Co się, do cholery tutaj stało?!  Malutkie przypomnienie. Chłopcy to nietypowy gang motocyklowy, złożony z dawnych kamratów Piotrusia Pana. Dzwoneczek i spółka uciekli z Nibylandii właśnie przed Wiecznym Chłopcem, gdy ten zaczął siać spustoszenie po całej krainie. W nowym świecie znaleźli nową alternatywę, mama okazała się niezwykle obrotną i przedsiębiorczą kobietą, która jest w stanie wychować swoją liczną gromadkę. Kiedy Chłopcy zaczęli dorastać założyli gang motocyklowy, a każdy kto stanął na ich drodze, prędzej czy później mógł doświadczyć na własnej skórze jak duży błąd popełnił.  Do tej pory przygody Zagubionych Chłopców były napisane z niezwykłym humorem, nieomal czarnym i groteskowym. Niewybredny język, chamskie określenia, przedmiotowe traktowanie kobiet - wszystko to kumulowało się w Chłopcach jako mężczyznach. Dzwoneczek nie mogła już opiekować się nimi wszystkimi, oni po prostu dorośli. Wspomniałem wyżej, że Chłopcy 3. Zguba to kompletnie inna książka niż poprzedniczki. Można wręcz powiedzieć, że żarty się skończyły i to dosłownie. Właśnie tego humoru, do którego przyzwyczaił nas Ćwiek jest o wiele mniej. To co było wizytówką gangu i wiadomością dla wrogów gdzieś zanikło i tak naprawdę sami nie wiemy co się dzieje. Również cała atmosfera jest o wiele bardziej dorosła i smutna (!), wręcz życiowa i z początku ciężko się do tego wszystkiego przyzwyczaić.  W poprzednich częściach Chłopców mieliśmy do czynienia z luźnymi opowiadaniami, które jakoś się ze sobą łączyły, stanowiły kompletną całość. Dopiero w dwójce dostrzegliśmy ten schemat i wiedzieliśmy, że kroi się jakaś poważniejszy zwrot akcji. Oj jak już domyślimy co się tak naprawdę stało - będziecie nie tyle zaskoczeni, co żarłocznie ciekawi jak rozwinie się ten wątek. Właśnie w trójce wszystko stanowi jedną całość i można powiedzieć, że jet to powieść do szpiku kości. Akcja toczy się na trzech, czterech różnych płaszczyznach postrzegania i poznajemy otaczającą nas rzeczywistość dzięki tym bohaterom, których przygody poznajemy. Pojawiają się nowi bohaterowie, którzy potrafią zaskoczyć, a dopiero pod koniec książki wszystko ułoży się spójną całość i gdy będziemy chcieli więcej, wtedy przeczytamy ostatnią stronę. ŻE CO?!  Niestety tak jest. Chłopcy 3. Zguba zaczynają się naprawdę brawurowo i zachęcają do dalszej lektury zagadkami i lekką dozą tajemniczości. Dzwoneczek dochodzi do siebie, dostajemy kawał dobrej literatury, sami zaczynamy więcej rozumieć i gdy część faktów wychodzi na wierzch.. akcja drastycznie spada. No dobra, nie jest tak źle, bo pojawiają się ciekawe momenty i epickie pomysły, mogące być inicjatywą tylko dużego Chłopca, ale przez większość część "środka" książki jesteśmy raczeni przydługimi opisami, rozmyśleniami głównych bohaterów tej części. Wszystko wydaje się rozwleczone i rozsmarowane, byleby zyskać trochę czasu i wydłużyć akcję do tego stopnia, by na sam koniec zaserwować prawdziwą petardę. Zrozumiałym jest fakt, że Ćwiek chciał wszystko nam powoli wytłumaczyć, dać nam czas byśmy przywykli do nowych bohaterów, zrozumieli ich postępowania, jednak cały czas miałem wrażenie, że autor sili się na taki styl pisania.  Dlaczego? Kubę Ćwieka znamy z jajcarskiego podejścia do tematu, wulgarnych żartów i sprośnych zaczepek skierowanych do przedstawiciele płci pięknej. Moje wrażenie rozwleczenia mogło brać się stąd, że jest to powieść kompletnie inna, bo dojrzała. Nie tyle fizycznie co emocjonalnie i psychicznie. Przecież Chłopcy nie będą wiecznie niewinnymi Chłopcami, prawda? Wraz z dojrzewaniem bohaterów i członków gangu, można by powiedzieć, że autor dojrzewa wraz z nimi i jest tego świadomy, dlatego pisze takim stylem. Dla czytelników, którzy czytali dwie poprzednie części przygód Chłopców, ta część może być małym szokiem, jednak szybko się przyzwyczaicie. W czwartej części to się będzie dopiero działo!. Oj będzie!  Bardzo duży plus za fabułę i pomysł na jej rozwinięcie. Chłopcy 3. Zguba to inna książka niż wszystkie i od początku jesteśmy zalani falą pytań co się stało? o co tutaj chodzi? Cały czas tkwimy w gęstej atmosferze ogromnej tajemnicy i misternie utkanego planu Lubego, który sięgnie po wszelkie środki byleby go zrealizować. Niekończące się pytania podczas lektury nie przytłaczają, bo autor powolutku i nieśpiesznie odkrywa przed nami kolejne karty i całość, prędzej czy później nabierze konkretnego kształtu. Wszystko jest doskonale przygotowane i jesteśmy świadkami niezwykłej historii. Historii o dojrzewaniu.  Chłopcy 3. Zguba to książka inna niż wszystkie. Zaskakująca, błyszcząca ciekawą fabułą i dokładnym jej zrealizowaniem. To co najlepsze Ćwiek serwuje nam na sam koniec i po przeczytaniu ostatniej strony wiemy od razu, że musimy, po prostu musimy przeczytać następną część. Nie spodziewałem się po autorze, który pisze z humorem, krwistym i dosadnym językiem takiej dojrzałej, można powiedzieć, że smutnej i dobrze napisanej powieści. To bardzo miła odmiana i jestem niezwykle zainteresowany kolejnymi przygodami Chłopców. Jeśli jesteś więc ich fanem, lubisz ich przygody, sięgaj śmiało! Nie znajdziesz tutaj tak dużej dawki śmiechu i głupich żartów, jednak będziesz się przy niej bardzo dobrze bawił. Rażą lekkie mankamenty, jak i rozwleczenie akcji na zbyt dużej ilości stron, jednak jestem w stanie wybaczyć Ćwiekowi to wszystko, byleby napisał kolejną część jak najszybciej. Jest na co czekać!
Nie jest łatwo pisać o kontynuacjach. Zawsze porównuje się je do poprzednich części, czy tego się chce czy nie. Zawsze trzeba trzymać język za zębami, by nie zdradzić fabuły z poprzednich książek. Zawsze trzeba być niezwykle obiektywnym, by ocenić tę konkretną książkę, a nie całą serię. Jakub Ćwiek po raz drugi wrócił do swoich Chłopców i od samego początku wyczuwamy napięcie, które wciąga. Każdy kto czytał Chłopców 2 wie, jak skończyły się przygody Wiecznych Chłopców i przed jakimi niebezpieczeństwami musieli stanąć. Do tej pory Ćwiek raczył nasz prostackim i wulgarnym humorem, który każdy zaczynał lubić prędzej czy później. Do tej pory przygody Chłopców były beztroskie, bez konsekwencji, a mama zawsze czuwała nad ich bezpieczeństwem, bez względu na to co robili. Jak jest tym razem? Przedstawiam Państwu kompletnie inną książkę o Chłopcach czyli Chłopcy 3. Zguba!

Wakacje Dzwoneczka omal nie skończyły się wielką tragedią. Przypadkowy ciąg zdarzeń skutkuje w kilkumiesięczny pobyt w szpitalu, bolesną rehabilitację i stałą opiekę najlepszych lekarzy, specjalistów i psychologów. W końcu może stanąć na nogach o własnych siłach i nareszcie może opuścić mury budynku, do którego zdążyła przywyknąć. Wszystko wydaje się normalne, gdy mama wraca do zdrowia, jednak ciągle gnębi ją jedna rzecz. Gdzie są jej Chłopcy? Dlaczego Stalówka nie siedzi na łóżku z tym troskliwym wyrazem twarzy? Dlaczego Kędzior nie rzuci jakimś chamskim i sprośnym żartem? Dlaczego nie ma tutaj Milczka by wsparł ją dobrym słowem (migiem)? Co się, do cholery tutaj stało?!

Malutkie przypomnienie. Chłopcy to nietypowy gang motocyklowy, złożony z dawnych kamratów Piotrusia Pana. Dzwoneczek i spółka uciekli z Nibylandii właśnie przed Wiecznym Chłopcem, gdy ten zaczął siać spustoszenie po całej krainie. W nowym świecie znaleźli nową alternatywę, mama okazała się niezwykle obrotną i przedsiębiorczą kobietą, która jest w stanie wychować swoją liczną gromadkę. Kiedy Chłopcy zaczęli dorastać założyli gang motocyklowy, a każdy kto stanął na ich drodze, prędzej czy później mógł doświadczyć na własnej skórze jak duży błąd popełnił.

Do tej pory przygody Zagubionych Chłopców były napisane z niezwykłym humorem, nieomal czarnym i groteskowym. Niewybredny język, chamskie określenia, przedmiotowe traktowanie kobiet - wszystko to kumulowało się w Chłopcach jako mężczyznach. Dzwoneczek nie mogła już opiekować się nimi wszystkimi, oni po prostu dorośli. Wspomniałem wyżej, że Chłopcy 3. Zguba to kompletnie inna książka niż poprzedniczki. Można wręcz powiedzieć, że żarty się skończyły i to dosłownie. Właśnie tego humoru, do którego przyzwyczaił nas Ćwiek jest o wiele mniej. To co było wizytówką gangu i wiadomością dla wrogów gdzieś zanikło i tak naprawdę sami nie wiemy co się dzieje. Również cała atmosfera jest o wiele bardziej dorosła i smutna (!), wręcz życiowa i z początku ciężko się do tego wszystkiego przyzwyczaić.

W poprzednich częściach Chłopców mieliśmy do czynienia z luźnymi opowiadaniami, które jakoś się ze sobą łączyły, stanowiły kompletną całość. Dopiero w dwójce dostrzegliśmy ten schemat i wiedzieliśmy, że kroi się jakaś poważniejszy zwrot akcji. Oj jak już domyślimy co się tak naprawdę stało - będziecie nie tyle zaskoczeni, co żarłocznie ciekawi jak rozwinie się ten wątek. Właśnie w trójce wszystko stanowi jedną całość i można powiedzieć, że jet to powieść do szpiku kości. Akcja toczy się na trzech, czterech różnych płaszczyznach postrzegania i poznajemy otaczającą nas rzeczywistość dzięki tym bohaterom, których przygody poznajemy. Pojawiają się nowi bohaterowie, którzy potrafią zaskoczyć, a dopiero pod koniec książki wszystko ułoży się spójną całość i gdy będziemy chcieli więcej, wtedy przeczytamy ostatnią stronę. ŻE CO?!

Niestety tak jest. Chłopcy 3. Zguba zaczynają się naprawdę brawurowo i zachęcają do dalszej lektury zagadkami i lekką dozą tajemniczości. Dzwoneczek dochodzi do siebie, dostajemy kawał dobrej literatury, sami zaczynamy więcej rozumieć i gdy część faktów wychodzi na wierzch.. akcja drastycznie spada. No dobra, nie jest tak źle, bo pojawiają się ciekawe momenty i epickie pomysły, mogące być inicjatywą tylko dużego Chłopca, ale przez większość część "środka" książki jesteśmy raczeni przydługimi opisami, rozmyśleniami głównych bohaterów tej części. Wszystko wydaje się rozwleczone i rozsmarowane, byleby zyskać trochę czasu i wydłużyć akcję do tego stopnia, by na sam koniec zaserwować prawdziwą petardę. Zrozumiałym jest fakt, że Ćwiek chciał wszystko nam powoli wytłumaczyć, dać nam czas byśmy przywykli do nowych bohaterów, zrozumieli ich postępowania, jednak cały czas miałem wrażenie, że autor sili się na taki styl pisania.

Dlaczego? Kubę Ćwieka znamy z jajcarskiego podejścia do tematu, wulgarnych żartów i sprośnych zaczepek skierowanych do przedstawiciele płci pięknej. Moje wrażenie rozwleczenia mogło brać się stąd, że jest to powieść kompletnie inna, bo dojrzała. Nie tyle fizycznie co emocjonalnie i psychicznie. Przecież Chłopcy nie będą wiecznie niewinnymi Chłopcami, prawda? Wraz z dojrzewaniem bohaterów i członków gangu, można by powiedzieć, że autor dojrzewa wraz z nimi i jest tego świadomy, dlatego pisze takim stylem. Dla czytelników, którzy czytali dwie poprzednie części przygód Chłopców, ta część może być małym szokiem, jednak szybko się przyzwyczaicie. W czwartej części to się będzie dopiero działo!. Oj będzie!

Bardzo duży plus za fabułę i pomysł na jej rozwinięcie. Chłopcy 3. Zguba to inna książka niż wszystkie i od początku jesteśmy zalani falą pytań co się stało? o co tutaj chodzi? Cały czas tkwimy w gęstej atmosferze ogromnej tajemnicy i misternie utkanego planu Lubego, który sięgnie po wszelkie środki byleby go zrealizować. Niekończące się pytania podczas lektury nie przytłaczają, bo autor powolutku i nieśpiesznie odkrywa przed nami kolejne karty i całość, prędzej czy później nabierze konkretnego kształtu. Wszystko jest doskonale przygotowane i jesteśmy świadkami niezwykłej historii. Historii o dojrzewaniu.

Chłopcy 3. Zguba to książka inna niż wszystkie. Zaskakująca, błyszcząca ciekawą fabułą i dokładnym jej zrealizowaniem. To co najlepsze Ćwiek serwuje nam na sam koniec i po przeczytaniu ostatniej strony wiemy od razu, że musimy, po prostu musimy przeczytać następną część. Nie spodziewałem się po autorze, który pisze z humorem, krwistym i dosadnym językiem takiej dojrzałej, można powiedzieć, że smutnej i dobrze napisanej powieści. To bardzo miła odmiana i jestem niezwykle zainteresowany kolejnymi przygodami Chłopców. Jeśli jesteś więc ich fanem, lubisz ich przygody, sięgaj śmiało! Nie znajdziesz tutaj tak dużej dawki śmiechu i głupich żartów, jednak będziesz się przy niej bardzo dobrze bawił. Rażą lekkie mankamenty, jak i rozwleczenie akcji na zbyt dużej ilości stron, jednak jestem w stanie wybaczyć Ćwiekowi to wszystko, byleby napisał kolejną część jak najszybciej. Jest na co czekać!


Wydawnictwo
SQN

Data wydania
19 listopada 2014

Liczba stron
352

Ocena
7/10

0 komentarze:

Prześlij komentarz